O wdrożeniu zmiany w programie nauczania poinformował włoski minister edukacji Lorenzo Fioramonto. – Cały resort stara się, aby rozwój i kwestie klimatu stały się centralnym punktem modelu edukacyjnego – mówił w rozmowach z mediami.

Warto wspomnieć, że wcześniej ten sam minister był krytykowany za zachęcanie młodzieży do opuszczania zajęć na rzecz protestów klimatycznych.

Każda szkoła publiczna w kraju przeznaczy na zagadnienia związane ze zmianami klimatycznymi około 33 godzin rocznie. Zajęcia będą liczyły się do średniej ocen. Zmiany obejmą też inne przedmioty szkolne. Jak powiedział Fioramonto, geografia, biologia czy fizyka również będą nauczane z perspektywy zrównoważonego rozwoju. – Uczenie się na pamięć stolic i wsppółrzędnych geograficznych? Zapomnijmy o tym. Już niedługo na geografii dzieci będą się uczyć o wpływie działalności człowieka na różne rejony naszej planety – tłumaczył minister w rozmowie z „New York Timesem”.

Nowy program nauczania, nad którym ma pracować grupa ekspertów z Włoch, a także specjaliści z think-thanków należących do największych światowych uczelni, będzie oparty na 17 celach zrównoważonego rozwoju ONZ. Włoska młodzież dowie się np. jak żyć w bardziej zrównoważony sposób i jak walczyć z zanieczyszczeniem oceanów.

Być może nie są to jedyne proekologiczne zmiany, które planuje włoski rząd.

Fioramonto proponował bowiem m.in. wprowadzenie podatków od biletów lotniczych, plastiku i słodyczy – wpływy uzyskane z tego tytułu miałyby zostać przekazać na edukację. Minister zawsze podkreśla, że obywatel XXI wieku musi być zrównoważonym obywatelem.

Tekst: Ola Oleszek