Dlaczego dla samotnego seniora dobre słowo jest ważniejsze niż bułka?
Problem starości jest skutecznie wypierany ze świadomości społecznej. W reklamach widzimy kremy, które zrobią wszystko, byle nie nadgryzł nas ząb czasu, politycy interesują się seniorami, ale tylko przed wyborami, a system opieki woła o pomstę do nieba.
Zamiatanie problemu pod dywan jest okrutną praktyką, a seniorzy raczej nie wyjdą na ulicę manifestować ani nie założą związku zawodowego.
Będą ze swoimi problemami i życiem sami. No właśnie – i tu dochodzimy do sedna.
Samotność to często jedyny towarzysz seniora. Gdy życie tak się potoczy, że nie ma przy nas nikogo, to pozostaje nam patrzenie się na pustą ścianę i w telewizor. Samotność to podstępny demon. Wysysa radość życia, wpędza w depresję, utrwala w nas syndrom porzucenia i brak poczucia własnej wartości. I co z tego, że mamy zapewniony materialny byt, starcza nam na chleb, a wykupione leki piętrzą się w apteczce? To jest oczywiście ważne, ale dopiero od niedawna zaczyna się dostrzegać emocjonalny aspekt starzenia się, który jest równie ważny.
Na szczęście powstaje coraz więcej fundacji i stowarzyszeń, które działają zgodnie z zasadą „kwiaty przed chlebem”.
Na przykład Stowarzyszenie Mali Bracia Ubogich. Dzięki hasłom w stylu „kwiaty przed chlebem” fundacje podkreślają, że obecność i zainteresowanie życiem seniora jest dla niego najpiękniejszym prezentem, jaki może od nas otrzymać. Stowarzyszenia przeciwdziałają marginalizacji starszych osób, przełamują stereotypy dotyczące starości, a przede wszystkim zajmują się wolontariatem towarzyszącym.
Jak to wygląda w praktyce? Osoby samotne mają swojego wolontariusza, który zazwyczaj szybko staje się ich przyjacielem i odwiedza ich w domu, zabiera na wycieczki, organizuje czas wolny, czyta książki, chodzi na spacery, zaprasza seniora do teatru czy na wystawę. Nie zapomina również o ważnych świętach, jak Gwiazdka czy Wielkanoc. Chętni seniorzy są zapraszani na wystawną imprezę wraz z innymi seniorami, dzięki czemu mają poczucie wspólnoty i namiastkę rodzinnej atmosfery, której na co dzień tak bardzo im brakuje.
Co jest wspólnym mianownikiem działań wolontariuszy? Obecność drugiego człowieka, szacunek dla seniora i jego spraw. Tego właśnie starsi ludzie tak bardzo potrzebują.
W tym rodzaju wolontariatu nie chodzi o zakupy dla seniora, ale o podarowanie swojego czasu, uśmiechu i życzliwości.
Tylko tyle i aż tyle.
Zdjęcie główne: Polki.pl
Tekst: Ewa Jaworska