Powtarzasz „nie chcę mieć dzieci”. To najlepsze, co możesz zrobić dla środowiska
Wielu naukowców uważa, że znajdujemy się w punkcie zwrotnym w historii Ziemi i naszej cywilizacji. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych 35 lat średnie temperatury w skali globalnej wrosną o dwa stopnie Celsjusza, sprawiając że wiele obszarów planety zostanie zalanych. W tym kontekście sporo mówi się na temat ekologicznych wyborów, których może dokonywać każda rodzina, np. o wykorzystywaniu odnawialnych źródeł energii, ograniczeniu korzystania z samochodów i samolotów, recyklingu itp. Są jednak organizacje, które głoszą, że ograniczenie prokreacji to najlepsze co nasza generacja może zrobić dla środowiska naturalnego. To kontrowersyjne podejście do walki ze zmianą klimatu opiera się m.in. na badaniach przeprowadzonych przez Oregon State University w Stanach Zjednoczonych.
Według badań każda para, która zdecyduje się na jedno dziecko mniej, przyczyni się do zaoszczędzenia 9441 ton metrycznych CO2 – taka ilość szkodliwej substancji jest wydzielana do atmosfery w czasie życia człowieka.
Brzmi abstrakcyjnie? Dla porównania: użytkowanie pojazdu hybrydowego, recykling, wykorzystywanie energooszczędnych sprzętów, okien i żarówek zaoszczędza na przestrzeni 80 lat jedynie 488 ton metrycznych CO2. Ideologia 'etyki małej rodziny’, nie bez kontrowersji, zdobywa sobie coraz szersze grono zwolenników.
Organizacje takie jak Conceivable Future nie mówią jednak o potrzebie całkowitej rezygnacji z potomstwa.
Nawołują do szerszej dyskusji na ten temat oraz większej świadomości w podejmowaniu decyzji o prokreacji, zwłaszcza w odniesieniu do wpływu na środowisko naturalne. Debata na ten temat daje do myślenia. Najważniejsze, aby każda ze stron biorących w niej udział miała na uwadze przede wszystkim dzieci – bo to właśnie one będą musiały w przyszłości zmierzyć się z konsekwencjami naszych decyzji dotyczących przyszłości środowiska naturalnego.