Minidom na wodzie, czyli węgierski mariaż tego, co ludzkie z tym, co naturalne
Mieszkalna łódź jako nieinwazyjna i harmonijna z przyrodą alternatywa dla wielkomiejskiego budownictwa? Czemu nie! Węgier Tamas Bene zaprojektował właśnie taki dom na wodzie, który jest dziś architektoniczną ciekawostką dryfującą leniwie po lokalnym jeziorze Cisa – sztucznym, urokliwym zbiorniku o wielkości 7 tysięcy hektarów stanowiącym schronienie między innymi dla ponad 100 gatunków ptaków.
Co ciekawe Sneci, bo taką nazwę nadano nietypowemu domostwu, w pełni spełnia też funkcje praktyczne – znajduje się w nim kuchnia i podwójne łóżko, zaś domyślne przeznaczenie obiektu to rola wakacyjnej miejscówki dla młodej pary z Budapesztu.
Twórca podkreśla, że zagospodarowanie przestrzeni zostało przemyślane w taki sposób, by maksymalnie wykorzystać skromne warunki.
W nawiązaniu do metod konstruowania tutejszych łodzi rybackich, usytuowany na akwenie budynek wykonany jest w dużej części z aluminium. Jedynie dach, tylna ściana i pokład składają się z termicznie obrobionego drewna.
Dom wyposażony jest też w dwa, postawione na dachu, panele słoneczne, z nawiązką zasilające sprzęt elektryczny, w tym oświetlenie i małą lodówkę.
Także braku wody nie trzeba się obawiać – czerpana jest ona z 20-litrowej butli, zaś do kranu można ją dostarczać dzięki pompie nożnej, co eliminuje problem konieczności wykorzystywania do tego celu prądu.
Mieszkalna łódź doczekała się bardzo pozytywnych opinii ze strony lokalnych mieszkańców czy rybaków, którzy podkreślają, że zgrabnie wtapia się w otoczenie i urozmaica krajobraz. Podczas poruszania się zasilana jest silnikiem o mocy 9,9 KM.
Tekst: WM