Koronawirusowa gra planszowa owocem kreatywnie spędzonego lockdownu
Długie popołudnia spędzone w domu siostry Schwderlapp postanowiły poświęcić aktywności twórczej. Tak podczas pierwszego obowiązującego w Niemczech lockdownu powstała stworzona przez cztery dziewczyny gra planszowa zainspirowana pandemią.
Chyba żadna z nich nie spodziewała się początkowo, że zainteresowanie planszówką „Korona – pędem do sklepu” (“Corona – the rush to the shops”) będzie w kraju tak duże.
W rywalizacji może wziąć udział do czterech graczy, których celem jest jak najszybsze skompletowanie listy zakupów dla starszej sąsiadki, która ze względu na pandemię nie wychodzi z domu. Zawodnicy zbierają i wymieniają się kartami przedstawiającymi poszczególne produkty oraz starają się uniknąć czekających na nich pułapek. Główną przeszkodą w drodze do zwycięstwa jest złapanie wirusa skutkujące kwarantanną (gracz traci ruch w następnej kolejce). Zdarzyć się też może, że zawodnik nie zdobędzie wymienionego na liście zakupów produktu, bo okazało się, że ten został już wszędzie wykupiony przez innych, chomikujących klientów.
To do każdego gracza należy decyzja, czy chce on współpracować z innymi uczestnikami wyścigu czy woli utrudniać grę współzawodnikom „zarażając ich wirusem”.
Jednak jak podkreślają twórczynie planszówki, przy projektowaniu gry chodziło im przede wszystkim o działanie w myśl solidarności.
Siostry Schwderlapp systematycznie śledziły doniesienia medialne na temat przebiegu pandemii i dodawały do gry nowe elementy – tak pojawił się w planszówce motyw czyszczenia sklepowych półek z podstawowych produktów czy granych z balkonów koncertów.
Pomysł dziewczyn tak bardzo spodobał się ich ojcu, że to z jego inicjatywy rodzina nawiązała współpracę z artystą, który zaprojektował planszę, karty oraz pudełko. Do tej pory sprzedano w Niemczech 2 tysiące zestawów, a zainteresowanie produktem stale rośnie. Jest to dość imponujący wynik, biorąc pod uwagę, że produkt stworzono w warunkach domowych, a sprzedaż i dystrybucja pozostają w rękach rodziny.
Zdjęcie główne: REUTERS/Annkathrin Weiss
Tekst: AD