Ukryte koszty życia w pojedynkę

Chociaż w wielu krajach od lat obserwuje się stały wzrost liczby osób mieszkających w pojedynkę, w społeczeństwie nadal dominuje założenie, że na gospodarstwo domowe składają się przynajmniej dwie osoby. Z tego powodu ci, którzy mieszkają sami, w wielu aspektach życia muszą mierzyć się z dodatkowymi kosztami.
.get_the_title().

Według najnowszych danych amerykańskiego Census Bureau w USA około 36 milionów osób mieszka w pojedynkę. Stanowi to 28 proc. amerykańskich gospodarstw domowych.

W latach 2010-2020 odsetek jednoosobowych gospodarstw domowych w Unii Europejskiej wzrósł o 20,3 proc. Obecnie prawie 70 milionów obywateli UE mieszka w pojedynkę.

Jak pokazują dane Eurostatu, w przypadku Polski w 2019 roku było to 24,2. Mimo że odsetek ten od dziesięcioleci stale rośnie, wiele dziedzin życia codziennego nadal nie jest dostosowanych do takiego modelu. W kwestiach takich jak praca, mieszkanie, zakupy czy opieka zdrowotna pod wieloma względami o wiele łatwiej jest osobom mieszkającym z partnerem, członkiem rodziny czy współlokatorem.

Warto zaznaczyć tu, że – wbrew powszechnym wyobrażeniom – ci, którzy mieszkają sami, w większości przypadków nie są wcale przeraźliwie samotni i nieszczęśliwi. Badania wykazują, że takie osoby, zarówno młodsze, jak i starsze, są często bardziej towarzyskie niż ich rówieśnicy dzielący mieszkanie z partnerami. Bella DePaulo, autorka książki 'How We Live Now: Redefining Home and Family in the 21st Century’, zwraca uwagę na przyjemności płynące z posiadania własnej przestrzeni. Prywatność czy niezależność w organizowaniu własnego czasu i wnętrza według własnych upodobań to tylko kilka z nich. – Sam decydujesz, kiedy idziesz spać, kiedy wstajesz, co i kiedy jesz, co oglądasz na Netfliksie, jak ustawiasz termostat – wylicza DePaulo. Podczas gdy poczucie osamotnienia wcale nie musi więc mieszkającym w pojedynkę doskwierać, to już koszt prowadzenia jednoosobowego gospodarstwa domowego jest zazwyczaj wyraźnie odczuwalny.

Zdjęcie: Jed Owen / Unsplash

Brak możliwości podzielenia się wydatkami związanymi z posiadaniem czy wynajmowaniem nieruchomości sprawia, że osoba mieszkająca w pojedynkę wydaje na mieszkanie i podstawowe opłaty średnio 28 proc. więcej niż ktoś, kto żyje z partnerem.

Choć zrozumiałe jest, że współdzielenie pozwala na obniżenie wydatków, różnica w kosztach, jakie ponoszą osoby mieszkające w pojedynkę, jest często nieproporcjonalna, a wprowadzając bardziej elastyczne rozwiązania, na pewno można by ją zmniejszyć. Pozostając przy kwestii mieszkań: warto wziąć pod uwagę, że w przypadku osób mieszkających w pojedynkę poczucie prywatności i wspólnotowość wcale nie muszą się wykluczać. Z badań DePaulo wynika na przykład, że ci, którzy mieszkają sami, cenią sobie przestrzenie wspólne, gdzie łatwo można wchodzić w interakcję z sąsiadami. Dla takich przestrzeni skłonni są oni zrezygnować z większej powierzchni mieszkania, które rzadko kiedy projektowane są z myślą o jednoosobowych gospodarstwach domowych. Na tego typu potrzeby świetnie odpowiada więc koncept co-livingu. Rozpowszechnienie takiego modelu na większą skalę mogłoby nie tylko tworzyć nowe miejsca przyjazne dla tych, którzy decydują się na mieszkanie w pojedynkę, ale przyczyniłoby się również do obniżenia ich kosztów życia.

Zdjęcie: Devon Jansen van Rensburg / Unsplash

Osoby mieszkające w pojedynkę nierzadko mierzą się z niekorzystną sytuacją również w pracy. Jak mówi Eric Klinenberg, socjolog i autor książki 'Going Solo: The Extraordinary Rise and Surprising Appeal of Living Alone’, wielu pracodawców zakłada, że tacy pracownicy mają więcej czasu wolnego i mogą bez wyrzeczeń wziąć na siebie nadgodziny i dodatkowe projekty.

Jednocześnie są też ostatni w kolejce po podwyżki, które chętniej przyznawana jest pracownikom mającym w powszechnym założeniu więcej wydatków, czyli takim, którzy mają dzieci bądź mieszkają z partnerem.

Osoby mieszkające w pojedynkę mogą też być narażone na mniej korzystne opcje cenowe. Kupowanie większych ilości żywności w sklepie spożywczym jest zazwyczaj tańsze, a w przypadku braku innych domowników trudno poradzić sobie z łatwo psującymi się produktami. Uprzedzenia wobec indywidualnych konsumentów idą oczywiście jeszcze dalej: w niektórych sytuacjach problemem może okazać się zrobienie rezerwacji w restauracji dla jednej osoby, a podczas podróży hotele też nie są szczególnie przyjazne cenowo dla pojedynczych gości.

Jeśli obserwowany w ostatnich dekadach trend się utrzyma, jednoosobowych gospodarstw domowych będzie dalej stale przybywać. DePaulo mówi więc, że wcześniej czy później podejście instytucji i społeczeństwa do osób mieszkających w pojedynkę będzie więc musiało się zmienić.

Zdjęcie główne: Juan Ordonez / Unsplash
Tekst: AD

SPOŁECZEŃSTWO