5 powodów, dla których warto obejrzeć Ligę Sprawiedliwości

Chociaż recenzenci nie rozpieszczają twórców „Ligi Sprawiedliwości”, film powinni jednak zobaczyć nie tylko fani superbohaterów. Okazuje się bowiem, że obraz Snaydera i Whedona oferuje coś więcej niż widowiskowe sceny walk.
.get_the_title().

Trudno uwierzyć, że początek rywalizacji DC Comics z Marvelem sięga końca lat 30. ubiegłego wieku. Bezapelacyjnie pierwszym superbohaterem był stworzony w 1933 roku Superman należący do DC. Jednak niewiele młodszy marvelowski Kapitan Ameryka stał się równie ważną postacią dla fanów komiksów, zwłaszcza w czasie II wojny światowej, a później okresu zimnowojennego.

Dzisiaj, po tylu dekadach, kolejnych komiksach, filmach i serialach a także niezliczonych gadżetach, walka Marvela z DC o uwagę widzów wciąż jest tak samo zaciekła.

Dla tych ostatnich to oczywiście dobra wiadomość, ponieważ studia filmowe prześcigają się w tym, żeby zaoferować niezapomniane i spektakularne widowisko. Nie przez przypadek „Liga Sprawiedliwości” nazywana jest najbardziej oczekiwanym filmem tego roku. Mimo że w kwestii adaptacji filmowych to Marvel w ostatnich latach wysunął się na prowadzenie, uniwersum DC ma kluczową przewagę w postaci bohaterów, takich jak Batman czy Superman, w których wciąż drzemie ogromny potencjał.

Historia zjednoczenia tak ważnych dla uniwersum DC bohaterów walczących ze wspólnym wrogiem, czyli Steppenwolfem, stanowi dobry punkt wyjścia, jeśli przyjrzeć się mocom i osobowości poszczególnych postaci, które razem stanowią mieszankę wybuchową. W filmie Zaca Snaydera oraz Jossa Whedona widzimy gwiazdorską obsadę – Ben Affleck jako Batman stanowi filar filmu, ale równie ważna jest postać Wonder Woman. W tej roli ponownie pojawia się Gal Gadot, która po majowej premierze „Wonder Woman” została okrzyknięta objawieniem filmowego uniwersum DC. Co prawda pierwsi recenzenci nie rozpieszczają twórców obrazu, my byliśmy jednak na pokazach przedpremierowych i wiemy, że „Ligę Sprawiedliwości” warto zobaczyć nie tylko, jeśli mamy bzika na punkcie superbohaterów. Okazuje się bowiem, że poza widowiskowymi scenami walk, obraz Snaydera i Whedona oferuje coś więcej. Poniżej pięć elementów, które najbardziej przypadły nam do gustu.

1. Relacja Batmana i Flasha

Czego możemy spodziewać się po ekranizacji komiksu powstałego w 1960 r.? Przede wszystkim spotkania piątki superbohaterów, czyli Batmana, Wonder Woman, Flasha (Ezra Miller), Aquamana (Jason Momoa) i Cyborga (Raymond Fisher). Amerykańscy krytycy jeszcze przed premierą filmu pisali, że oczekiwania widzów dotyczą zbudowania podwalin pod nowy rozdział dla uniwersum, aby kolejne filmy mogły konsekwentnie rozwijać historie postaci, budować ich wzajemne interakcje i dawać szansę na pogłębianie relacji z widzami. Z pewnością udało się zarysować silną opozycję dotyczącą dwóch postaci – Batmana i Flasha.

Poczucie humoru Flasha zestawione z powagą Batmana i rozsądkiem innych bohaterów daje ciekawy fabularnie kontrapunkt.

Młodość i nieokrzesanie tego bohatera dobrze zresztą wpływa na resztę towarzystwa, także siedzącego w sali kinowej, warto więc potencjał tej postaci wykorzystać także w kolejnych odsłonach serii.

2. Zapierające dech w piersiach efekty specjalne

„Liga Sprawiedliwości” to szczególna gratka dla widzów zainteresowanych rozwiązaniami CGI, bo film to prawdziwa uczta wizualna. Pojawiają się w nim brawurowe sceny walki (m.in. te z udziałem Wonder Woman), które na długo zapadną w pamięć z uwagi na maestrię wykonania i dbałość o detale.

Kropkę nad i dla popisowych efektów specjalnych stanowi finałowa potyczka.

Warto także przy tej okazji, zwrócić uwagę na postać Cyborga, którą na dobre poznajemy w filmie. Z kolei doskonale znany widzom Superman jest swoją klasyczną wersją, co przypadnie do gustu zarówno fanom komiksu, jak i zwolennikom powrotów do korzeni.

3. Gal Gadot jako Wonder Woman

Świat oszalał na jej punkcie po wiosennej premierze, a teraz pojawia się kolejna okazja, żeby zobaczyć ją w akcji. Wonder Woman jest postacią szczególnie ważną dla Ligi Sprawiedliwości ponieważ stanowi spoiwo dla wszystkich bohaterów, sprawia, że każdy z nich odnajduje swoją rolę w zespole indywidualistów i potrafi komunikować się z pozostałymi. Poza tym jest kobietą wyrafinowaną, inteligentną i doskonale przygotowaną pod względem strategicznym.

4. Retro cytaty dla największych fanów

W filmie wykorzystano motyw muzyczny z „Batmana” z 1989 roku, gdzie w rolę tytułowego bohatera wcielił się Michael Keaton. Fani lat 80. powinni czuć się usatysfakcjonowani zwłaszcza, że to dobry moment, by przypomnieć sobie wcześniejsze, dzisiaj klasyczne już, ekranizacje poświęcone uniwersum DC.

Moda na powroty do przeszłości wciąż trzyma się mocno, co udowadniają ostatnio nie tylko superbohaterskie filmy, ale i seriale, jak chociażby „Stranger Things”.

Wygląda na to, że zasada aby mieć coś nowego (CGI), coś starego („Batman” z 1989), coś pożyczonego (lżejsza stylistyka i humor znane dotychczas ze świata Marvela) i coś niebieskiego (spowite deszczem i ciemnymi chmurami Gotham City) sprawdza się nie tylko podczas kompletowania stroju panny młodej.

5. Wizyta w kinie to tylko początek zabawy

By wrażenia związane z filmem były jeszcze silniejsze, Warner Bros. Pictures wspólnie z marką Gillette, która została partnerem Ligi Sprawiedliwości, przygotowały ekskluzywne gry VR, dzięki którym można poczuć się jak jeden z bohaterów filmu.

By wejść w skórę Batmana, Wonder Woman, Flasha, Aquamana czy Cyborga trzeba mieć zestaw VR, a następnie ściągnąć na swojego smartfona darmowe aplikacje, które dostępne są tutaj.

My dostaliśmy taki zestaw dzięki uprzejmości Gillette, ale żeby przenieść się do uniwersum DC Comics, wystarczy sprawić sobie okulary Google Cardboard, które można zamówić już za niecałe 20 zł. Zapewniamy was, że warto, bo technologia VR naprawdę pozwala 'wejść do głowy’ kultowych superbohaterów i poczuć potęgę ich mocy.

Jak łatwo się domyślić, współpraca z Warner Bros. Pictures z Gillette nie skończyła się grach VR. Firma uznała bowiem, że po latach projektowania swoich produktów tak, by były 'Najlepsze dla mężczyzny’, może sprostać wyzwaniu stworzenia czegoś, co będzie 'Najlepsze dla superbohatera’. Dlatego też w filmie sam Bruce Wayne, czyli Batman, goli się maszynką Gillette Fusion Proglide, którą do końca grudnia możecie kupić w specjalnych pakietach prezentowych Justice League.

TU I TERAZ