Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Jak opowiedzieć o czasach przebodźcowania i nadmiaru poprzez… przebodźcowanie i nadmiar? Poznajcie 'Wszystko wszędzie naraz’

Jak mówią, tak robią. Dan Kwan i Daniel Scheinert stworzyli szalony film, którego tytuł w pełni współgra z formą i treścią.
.get_the_title().

O tym, że żyjemy dziś w epoce ciągłego pędu i nadmiaru bodźców, nie trzeba nikogo przekonywać. Nieustanne deadline’y, ASAP-y, multitasking, częsta konieczność nieformalnej aktywności zawodowej 'po godzinach’ czy przeładowanie zbędnymi informacjami to codzienność bardzo wielu osób. A gdzie w tym wszystkim znaleźć jeszcze wówczas czas na rozrywkę i zadowalające życie rodzinne oraz… jakie mogą być konsekwencje, jeśli tego czasu znaleźć się nie uda? Właśnie ta ostatnia sytuacja stała się punktem wyjścia kapitalnego tegorocznego filmu pt. 'Wszystko wszędzie naraz’. Już jedna z pierwszych scen, pokazująca ogromny rozgardiasz i chaos otaczający Evelyn Wang (świetna Michelle Yeoh), główną bohaterkę zarządzającą pralnią i próbującą ogarniać milion spraw naraz kosztem relacji z bliskimi, świetnie oddaje tę plagę współczesności.

I na pozór wszystko byłoby zwyczajnie, a nam trafiłby się kolejny dramat z komediowo-socjologicznym zacięciem. Ale nie w tym przypadku.

’Wszystko wszędzie naraz’ to bowiem totalnie pokręcone sci-fi, które daje pewien obraz tego, jak wyglądałby 'Wynalazek’ Shane’a Carrutha, gdyby był wyreżyserowany z myślą o szerszej publiczności i skrzyżowany estetycznie z 'Zakochanym bez pamięci’.

Czegoż tutaj nie wpleciono: różne linie czasu, sztuki walki, rozmawiające kamienie, popkulturowy kolaż (m.in. mistrzowska parafraza '2001: Odysei Kosmicznej’ Kubricka), wizualny zawrót głowy, jedna z najbarwniejszych relacji matka-córka w historii kina czy najlepsza od czasu 'Zwierzogrodu’, szyta grubą kreską satyra na załatwianie spraw w urzędach. A i to zaledwie przedsmak, bo żeby powiedzieć więcej, trzeba by już sięgnąć po grubsze spoilery.

Ten trwający 140 minut film wyróżnia się estetyką i kostiumami (brak nominacji np. do Oscara na tym polu byłby zaskoczeniem). Pięknie opowiada też o znaczeniu wyborów, których dokonujemy w życiu.

Jeśli więc utożsamiacie się przynajmniej w pewnym stopniu z utworem Łony i Webbera 'Gdzie tak pięknie’, 'Wszystko wszędzie naraz’ to produkcja właśnie dla was!

Tutaj gdybania i dumania nad kolejnymi wersjami siebie oraz ewentualnymi zyskanymi lub straconymi możliwościami jest bowiem bez liku, zaś końcowe wnioski mogą zaskoczyć. Jak to w życiu – często to, co marginalizujemy, może się po czasie okazać najbardziej wartościowe.

Tekst: WM

KULTURA I SZTUKA