1/4 Polaków pracuje za darmo nawet 10 godzin tygodniowo
12 sierpnia to Światowy Dzień Pracoholików. To jednak wcale nie jest powód do świętowania, a raczej do zwiększenia świadomości na temat tego negatywnego uzależnienia psychicznego, które polega na zaburzeniu równowagi między pracą a innymi sferami życia. Choć zostało ono zdefiniowane aż pół wieku temu, wciąż jest bardzo rozpowszechnione. Dowodem na to może być chociażby raport 'People at Work 2022: A Global Workforce View’, który został sporządzony przez ADP po przebadaniu aż 33 tys. pracowników z 17 krajów świata. ’Po ponad dwóch latach pandemii pracownicy przyzwyczaili się do pracy zdalnej lub hybrydowej. Wypracowane zostały schematy, które pozwalają im zachowywać równowagę między życiem zawodowym i prywatnym, jednak wciąż przyznają, że zdarza im się pracować po godzinach’ – czytamy w raporcie. Okazuje się, że Polakom zdarza się to coraz częściej.
W tegorocznym badaniu do pracy po godzinach przyznało się 55,66 proc. osób, podczas gdy rok temu było to jeszcze 45,47 proc.
Problem nadgodzin nie dotyczy 44,34 proc. badanych.
Ile czasu zajmuje nam dodatkowa praca, za którą nie otrzymujemy wynagrodzenia? Aż 25,37 proc. badanych Polaków deklaruje, że pochłania im ona od 6 do nawet 10 godzin tygodniowo. Widać niestety tendencję wzrostową, jako że rok temu w tej grupie znajdowało się 19 proc. badanych. Ale są i tacy, który pracują jeszcze więcej.
9,73 proc. badanych przyznaje się do 11-15 nadgodzin, 4,53 proc. do 16-20 nadgodzin, a 2,89 proc. pracuje aż 21-25 godzin ponad normę.
W przypadku 1,73 proc. badanych jest to natomiast 26 godzin i więcej.
Dlaczego tak jest? – Niektórzy pracownicy w obawie o swoje zatrudnienie lub z powodu nakładanej na nich presji, lub chęci sprostania oczekiwaniom swoich przełożonych spędzają w firmie więcej czasu niż wynika to z ich kontraktu. Takie zachowania nie powinny jednak być akceptowane – mówi Anna Barbachowska, dyrektorka HR w ADP Polska.
Zdjęcie główne: Christin Hume/Unsplash
Tekst: NS