Nie jest człowiekiem, ale podbija świat mody. Teraz jej twórca został oskarżony o rasizm
Shudu to popularna w świecie mody i social media influencerka. To także wytwór wyobraźni brytyjskiego fotografa i artysty Camerona Jamesa Wilsona. Ta wirtualna modelka w mniej niż rok przyciągnęła na Instagramie uwagę ponad 85 tys. followersów. Kibicuje jej Tyra Banks, Fenty Beauty repostuje jej zdjęcia, a Oscar de la Renta zaprasza do współpracy. Oczywiście Shudu wzbudza również duże kontrowersje.
Jak zaczęła się jej historia? Wilson, znudzony pracą w branży modowej, zaczął angażować się w różne kreatywne projekty, m.in. w tworzenie personalizowanych lalek Barbie. To właśnie jedna z nich, „Princess of South Africa”, zainspirowała powstanie awatara.
–Zawsze kochałem Grace Jones, Alek Wek, Naomi Campbell czy Iman. Shudu czerpie z każdej z nich – mówi Wilson. – Jej imię pochodzi od jednej z kobiet z Afryki Południowej, która była jedną z pierwszych fanek mojego avatara.
Każdy post to efekt kilku tygodni pracy – tyle czasu musi minąć od powstania konceptu po kliknięcie „opublikuj” na Instagramie. Twórca wciąż nie sprzedał swojego konta, pozostaje jednak otwarty na płatne współprace z markami.
I tutaj pojawia się zgrzyt. Wilson jest biały, Shudu jest czarnoskórą modelką. Fakt, że biały mężczyzna buduje swoją karierę i zarabia na „czarnoskórej kobiecie” (nawet, jeśli jest tylko cyfrowym tworem) wzbudził wiele kontrowersji i oburzenia w sieci.
Pojawiały się nie tylko hejty i obelgi, ale również długie posty z konstruktywną krytyką, odwołujące się do czasów niewolnictwa oraz przytaczające przypadki wykorzystywania i uprzedmiotawiania zarówno kobiet, jak i czarnoskórych mężczyzn. Część ekspertów w dziedzinie socjologii argumentuje jednak, że Shudu jest – technicznie rzecz biorąc – biała, ponieważ jest tylko internetowym tworem wyobraźni i przybraną osobowością białego mężczyzny.
Czy to przejaw nadgorliwej poprawności politycznej? Pomimo fali zarzutów, twórca awatara twierdzi, że spotka się również z wieloma pozytywnymi komentarzami.
– O dziwo, praktycznie każdy projektant lub twórca, który odezwał się do mnie w celu współpracy z Shudu, był czarnoskóry. Krytycy mówią, że nie doceniam dziedzictwa czarnoskórych osób i bezprawnie wykorzystuje ich wizerunek w swoich pracach, a jednocześnie dostaję mnóstwo wiadomości od dziewczyn, które mówią, że borykają się z dyskryminacją ze względu na swój kolor skóry i doceniają, że tworzone przeze mnie obrazy pokazują ciemną skórę w seksowny i piękny sposób – mówi artysta.
Tekst: DS