Project Gutenberg zamienił 5 tys. książek w audiobooki bez aktorów głosowych

Brzmi jak koszmar protestujących aktorów z Hollywood.
.get_the_title().

Project Gutenberg to największa i najstarsza cyfrowa biblioteka w internecie. W jej zbiorach znajduje się ponad 70 tys. książek. 5 tys. z nich zostało właśnie zamienionych w audiobooki, przy czym pomogli naukowcy z MIT i Microsoft.

Do nagrań nie zatrudniono jednak aktorów głosowych – książki przeczytała sztuczna inteligencja. Dokładnie ta sama, której obawiają się strajkujący hollywoodzcy aktorzy.

Naukowcy wykorzystali technologię mowy syntetycznej, dzięki czemu lektor brzmi zupełnie naturalnie, wcale nie jak robot czy syntezator mowy Ivona. Trudno byłoby zgadnąć, że ten męski głos przemawiający z amerykańskim akcentem został wygenerowany przez sztuczną inteligencję.

Project Gutenberg jest organizacją non-profit, którą prowadzą wolontariusze. Jego audiobibliotekę możecie znaleźć na Spotify, Apple Podcasts czy Google Podcasts. Wszystkie książki są w języku angielskim i oczywiście za darmo. Ten ostatni czynnik ma duże znaczenie przy wyborze sztucznej inteligencji zamiast aktora głosowego. Choć aktor niewątpliwie potrafi stworzyć odpowiednią atmosferę i zamienić proces lektury na głos w magnetyzujące słuchowisko, korzystanie z jego usług jest kosztowne.

Tymczasem sztuczna inteligencja zrobi to za darmo i szybko, a do tego system jest skalowalny.

To, że organizacja non-profit korzysta z jej usług, nie jest więc specjalnie dziwne, problem w tym, że to dopiero początek, a dzięki takim rozwiązaniom w przyszłości duża część aktorów głosowych z pewnością zostanie bez pracy.

Tekst: NS

KULTURA I SZTUKA