Korea Południowa jest pionierem w zakresie gospodarowania odpadami. Jak robi to Seul?

Żadne inne miasto nie wypracowało takich metod ograniczania marnowania żywności jak stolica Korei Południowej. To zasługa przede wszystkim aktywistów i lokalnych polityków.
.get_the_title().

Seul jest pełen kontrastów. Nad starymi pałacami i pozostałościami starożytnych murów twierdzy górują lśniące, nowoczesne biurowce. W niektórych z tych wysokich budynków mieszczą się firmy, które przyczyniły się do tego, że Korea Południowa stała się trzecim najbardziej zaawansowanym technologicznie krajem na świecie. Z drugiej strony, na ulicach miasta znalezienie czegoś tak oczywistego jak kosz na śmieci okazuje się skomplikowaną misją.

W 1995 roku w kraju poddano recyklingowi jedynie 2 proc. odpadów spożywczych – to jeden z najniższych wyników na świecie. Jednak do 2012 roku sytuacja ta uległa niemal całkowitemu odwróceniu, a ilość poddawanych recyklingowi resztek wzrosła gwałtownie aż do 95 proc. Wskutek pandemii liczba ta nieco spadła, ale nadal jest to niezwykle imponujący wynik, biorąc pod uwagę sytuację sprzed niecałych 30 lat. Co się zmieniło w tym czasie? Właśnie w przełomowym 1995 roku koreański rząd wprowadził politykę ‘płać za wyrzucanie’, zmuszając mieszkańców i firmy do segregowania oraz wyrzucania śmieci do worków. Pobierano od obywateli opłatę za wszystkie wyprodukowane przez nich odpady. Co prawda spotkało się to z protestami, ale ostatecznie system działa dobrze.

W 2005 roku koreański rząd wprowadził zakaz składowania odpadów spożywczych na wysypiskach.

Z kolei w 2013 roku wprowadzono kolejną zasadę, która nakazywała oddzielanie resztek spożywczych od wszelkich odpadów ogólnych. Mieszkańcy mogę je wyrzucać do specjalnych wyposażonych w elektronikę kontenerów, które są zasilane energią słoneczną. Uważnie monitorują one aktywność użytkowników związaną z wyrzucaniem jedzenia – ważą odpady i obliczają, ile każda osoba musi za to zapłacić. Średni koszt rodziny za wyprodukowane odpady spożywcze to ok. 27 zł za miesiąc. Pojemniki znacząco przyczyniły się do wysiłków Korei na rzecz ograniczenia marnowania żywności, głównie dlatego, że pociągają społeczeństwo do odpowiedzialności finansowej.

Unsplash.com

Płacenie dokładnie za tyle, ile wyprodukuje się odpadów, już skłoniło niektórych Koreańczyków do kompostowania w domach i rolnictwa miejskiego.

Suszenie fusów po kawie i miażdżenie skorupek jaj na drobne kawałki przed zakopaniem ich w ogrodzie może wydawać się dużym wysiłkiem, ale dla niektórych to lepsze rozwiązanie niż kupowanie coraz droższych worków na śmieci i płacenie za utylizację resztek. Dodatkowo mogą wykorzystać stworzony przez siebie kompost do uprawy własnych warzyw. Same worki muszą być natomiast specjalnie oznaczone. Te certyfikowane to 120-litrowe pomarańczowe torby, na które trzeba dodatkowo zamówić specjalne naklejki, które nie są tanie.

Większość seulczyków korzysta jednak z interaktywnych kontenerów na śmieci, a zebrane w ten sposób odpady żywnościowe są zamieniane w paszę dla zwierząt, nawozy lub bioenergię. Obecnie najpopularniejszym rozwiązaniem jest pasza, na którą przerabianych jest 51 proc. recyklingowanych odpadów spożywczych.

Tekst: MZ

FUTOPIA