Scenarzyści z Hollywood osiągnęli porozumienie w sprawie sztucznej inteligencji

Kilka ostatnich miesięcy było w Hollywood burzliwym okresem. Na początku maja scenarzyści rozpoczęli strajk, w lipcu dołączyli do nich aktorzy, a wiele produkcji stanęło.
.get_the_title().

Skutki strajku hollywoodzkich scenarzystów odbiły się echem w branży niemal na całym świecie. Protestowali, ponieważ obawiali się, że sztuczna inteligencja wpłynie negatywnie m.in. na ich wypłatę i zastąpi ich w branży. Drugiego maja 11,5 tys. scenarzystów postanowiło przerwać swoją pracę. Strajk oficjalnie trwał 148 dni. Wreszcie mogą odetchnąć z ulgą, ponieważ w tym tygodniu zostało zawarte porozumienie pomiędzy Amerykańską Gildią Scenarzystów (WGA) a Sojuszem Producentów Filmowych i Telewizyjnych (AMPTP), które w pewnym stopniu pomoże chronić scenarzystów przed wpływem AI.

Według postanowień umowy członkowie AMPTP mogą korzystać z materiałów generowanych przez sztuczną inteligencję. Nie mogą jednak pisać ani przepisywać scenariuszy z jej pomocą. Materiały wygenerowane przez AI nie będą traktowane jako materiały źródłowe – ma to chronić scenarzystów przed podważeniem ich zasług. Nie mogą być też zobowiązani do korzystania z oprogramowania AI. Dokument gwarantuje również każdorazową weryfikację, czy dane materiały przekazane scenarzystom zostały wygenerowane przez AI, a także chroni autorów przed wykorzystywaniem ich prac do szkolenia algorytmów bez ich zgody. Scenarzyści wygrali także w kilku innych kwestiach. Dotyczy to m.in. minimalnej liczby autorów zatrudnianych w programach oraz czasu ich zatrudnienia, podwyżki ich wynagrodzeń, udostępnienia większej ilości danych o oglądalności i wypłacenia im premii, jeśli jest ona wysoka.

To pionierska umowa. Prawdopodobnie zainspiruje pozostałych przedstawicieli branży filmowej w USA i na całym świecie.

Dokument nie jest oczywiście idealny. Wyzwaniem będzie egzekwowanie tych przepisów. Daniel Gervais, profesor prawa własności intelektualnej i sztucznej inteligencji na Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville w stanie Tennessee, twierdzi, że umowa daje scenarzystom spore prawa. Jej zapisy nie mogą jednak powstrzymać firm zajmujących się sztuczną inteligencją, które mają siedzibę w USA lub w innym kraju. To zobowiązanie dotyczy jedynie studiów filmowych, domów produkcyjnych itp.

Unsplash.com

Pojawiają się również kolejne niejasności dotyczące tego, kto ponosi odpowiedzialność w sytuacji, gdy jednak scenariusz trafi ‘w ręce’ sztucznej inteligencji. Studia mogłyby argumentować, że po uzyskaniu scenariusza od jednego autora przekazały go innemu do przepisania bądź naniesienia poprawek, nie wiedząc, że tekst zawiera fragmenty wygenerowane przez AI.

WGA nie chce wykluczać sztucznej inteligencji z procesu powstawania filmów. Wierzy w przyszłość, w której maszyny i ludzie współpracują.

Kwestia aktorów i obaw związanych z zastąpieniem ich przez sztuczną inteligencję nie została jeszcze rozwiązana. Ich strajk trwa dalej, a produkcje filmowe i telewizyjne nie zostaną w pełni wznowione, dopóki ich związek nie osiągnie własnego porozumienia z AMPTP. Głównym zagrożeniem dla aktorów są deep fake’i. Awatary stworzone na podstawie nagrań konkretnych osób zaczynają pojawiać się w hollywoodzkich produkcjach, odbierając tym samym pracę aktorom, którzy otrzymują jednorazową zapłatę za udostępnienie swojego wizerunku. Na rozwiązanie tego problemu musimy jeszcze poczekać.

Tekst: MZ

KULTURA I SZTUKA