Mark Zuckerberg luzuje restrykcje moderacji na swoich platformach. Tylko korekta czy zmiana kursu?
W najnowszym wideo na Instagramie, z nową fryzurą, zegarkiem Gruebal Forsey za 900 000 dolarów i znowu czarnym tiszercie z łańcuchem, Zuckerberg ogłosił szereg zmian w polityce Meta, które otwierają drzwi dla dezinformacji, mowy nienawiści i cofają jego platformy o dekadę. Nawet nie ukrywał, że nowe zasady wynikają z niedawnych wyborów prezydenckich w USA. Do zarządu Meta dołączył choćby prezydent UFC, Dana White, zagorzały zwolennik Trumpa, a Zuckerberg ogłosił przeniesienie zespołów ds. zaufania i bezpieczeństwa oraz moderacji treści z Kalifornii do Teksasu, co również argumentował względami politycznymi.
– Ostatnie wybory wydają się być momentem kulturowego przełomu w kierunku ponownego priorytetowego traktowania wolności słowa – powiedział.
Według Zuckerberga głównym powodem zmian jest chęć wspierania 'wolności wypowiedzi’. Twierdził, że sieci społecznościowe Meta stały się zbyt restrykcyjne w ograniczaniu wypowiedzi użytkowników. Zmiany obejmują zakończenie współpracy z organizacjami weryfikującymi fakty oraz wycofanie się z działań ograniczających rozprzestrzenianie mowy nienawiści. To ewidentne uznanie argumentów narracji prawicy, która oskarżała Facebooka o celowe tłumienie konserwatywnych poglądów i wolności słowa. A co się dokładnie zmienia?
Przede wszystkim Meta ogłosiła zakończenie współpracy w zakresie sprawdzania faktów i 'zniesienie’ ograniczeń dotyczących wypowiedzi na tematy takie jak 'imigracja, tożsamość płciowa i płeć’, które firma określa jako częste przedmioty dyskursu politycznego i debat.
– Nie jest właściwe, że pewne rzeczy można mówić w telewizji lub na sali Kongresu, ale nie na naszych platformach – napisał Joel Kaplan, nowo mianowany szef globalnych spraw Meta. I tak od teraz Meta pozwala na ’oskarżenia o choroby psychiczne lub nieprawidłowości, gdy dotyczą one płci lub orientacji seksualnej, biorąc pod uwagę polityczny i religijny dyskurs na temat transpłciowości i homoseksualizmu oraz powszechne, nieszkodliwe użycie słów takich jak ‘dziwny’.
Mówiąc wprost od teraz na platformach Meta można wyjaśniać transpłciowość i homoseksualizm chorobami psychicznymi, a przedstawicieli tych grup określać mianem dziwolągów, o ile to wynika z przekonań albo religii.
Rozszerzono też zakres treści krytycznych wobec płci i orientacji, co oznacza, że teraz Meta zezwala na treści argumentujące przeciwko np. służbie kobiet w wojsku lub pracy mężczyzn w przedszkolu, jeśli treści te są oparte na przekonaniach religijnych. Dodatkowo Meta usunęła fragment, w którym stwierdzono, że ’mowa nienawiści może promować przemoc offline. Zdanie to było obecne w regulaminie od 2019 roku. Należy jednak dodać, że nie zmieniły się kluczowe zasady albo ograniczenia w dyskusji.
Meta zachowała wcześniejszą listę 'chronionych cech’, w tym rasy, narodowości, orientacji seksualnej, płci, tożsamości płciowej i poważnych chorób.
Wciąż obowiązuje zakaz nazywania imigrantów oraz osób z grup 'chronionych’ insektami, zwierzętami, patogenami lub 'innymi formami życia podludzkiego’ oraz oskarżania ich o bycie przestępcami lub niemoralnymi.
Zmiany w politykach Meta wydają się być odpowiedzią na zmieniający się krajobraz polityczny w USA i dążenie firmy do synchronizacji z nową administracją. Zuckerberg, kiedyś dbający o wpływ swojej platformy na społeczeństwo i sprzyjający ruchom woke i LGBT, teraz wydaje się bardziej skoncentrowany na dostosowywaniu polityk firmy do interesów biznesowych i politycznych. Zobaczymy, jak trwała i głęboka będzie ta zmiana.