Kraków oczami ekspatki
Kraków co prawda nie jest tak multikulturową mieszanką jak Berlin czy Amsterdam, ale jest jednak popularnym miastem uniwersyteckim będącym jednocześnie siedzibą wielu zagranicznych firm. Nierzadko zdarza się też tak, że odwiedzający to miasto przyjeżdżają na chwilę, a zostają dłużej. O to, co lubi w Krakowie, zapytałam jedną z takich osób – Hiszpankę Lucíę.
1. Bulwary wiślane
Miejsce, gdzie można poczuć mieszankę prawdziwego Krakowa. Jego kultura i aktywności zderzają się tu z bardziej turystyczną stroną. Bulwary każdego dnia są inne, ale zawsze piękne. W zimie zaśnieżone i puste, wiosną i latem – z setkami ludzi na rolkach, biegających, na spacerze z psami czy po prostu na spacerze i wyjściu na lody.
2. Kolejki
Zabawne, ale bardzo polskie i zawsze wywołują u mnie uśmiech. To taka oznaka relaksu i doceniania dobrych rzeczy. Widziałam kolejki po najlepsze lody w mieście, w których ludzi stali ponad godzinę – i naprawdę było warto.
3. Stare Podgórze i Katedra w Podgórzu
Katedra w Podgórzu – niedaleko centrum miasta i prawdziwie piękna. Stare Podgórze to moja dzielnica, pełna uśmiechniętych ludzi i takie trochę miasteczko doczepione do Krakowa. Za katedrą znajduje się Park Bednarskiego – najpiękniejsze miejsce do relaksu. Wiosną i latem odbywa się tam wiele zajęć, np. joga na powietrzu.
4. Alchemia
Moje ulubione miejsce na spotkania – nieważne, czy na poranną kawę, czy na szaleństwa na parkiecie. Zawsze znajdzie się dobry powód, żeby udać się do tego wyjątkowego miejsca, z niespotykanym wystrojem i atmosferą.
5. Ludzie
I zdecydowanie – Polacy. Nie jestem typową ekspatką otoczoną tylko przez ekspatów, mogę nawet powiedzieć, że 80 proc. moich najbliższych przyjaciół to Polacy. Początki nie były łatwe, ale warte uśmiechów i najlepszych przyjaciół na zawsze, którzy nigdy nie zostawią cię chorej bez przywiezienia leków i szarlotki.
Tekst: HK