NIE MA HEROSÓW BEZ FAMILII I NIE MA FAMILII BEZ HEROSÓW

Porażka jest istotą rozwoju. Działając bezbłędnie, niczego się nie uczysz, nie rozwijasz się, nie wykorzystujesz do maksimum swojego potencjału.
.get_the_title().

To już 20. numer papierowego F5. Od 2011 roku, kiedy wydaliśmy pierwszy, wiele się zmieniło. Wydawanie magazynu papierowego w 2018 roku jest sztuką niełatwą, ale jak widać możliwą, dającą mi osobiście ten sam fun co na początku. Przez lata zmieniała się formuła, cykl wydawniczy, styl, ale podstawa nie zmieniła się nigdy.

Chcemy dawać czytelnikowi do rąk inspirujące, unikatowe doświadczenie.

Obecna formuła printu wynika z naszej silnej obecności online. Nie chcemy powielać tych samych treści, nie chcemy publikować sesji, które przygotowujemy na online, bo tam mają większy zasięg. Nie chcemy mówić językiem klikbajtów. Nasz print ma być doświadczeniem indywidualnym, a nawet intymnym i przede wszystkim przyjemnym do konsumpcji podczas półgodzinnej przerwy na kawę.

Nie znaczy to jednak, że nie chcemy eksperymentować i zaskakiwać naszych czytelników. Bez eksperymentowania, przekraczania kolejnych granic, wydawanie printu byłoby obecnie zajęciem monotonnym, nierozwijającym i frustrującym. Po La Familia, która była, jak mówili czytelnicy, numerem trudnym i wymagającym, gdzie moim zdaniem wskazaliśmy jakże aktualną obecnie linię podziału dwóch ścierających się ze sobą narracji światopoglądowych między północą a południem Europy, chciałem zrobić coś lżejszego, bardziej przystępnego, co da się przeczytać od deski do deski podczas tej półgodzinnej przerwy na kawę. Jednocześnie wiedziałem, że obraz współczesności zarysowany w La Familia wymaga uzupełnienia, bo to, która z opisanych narracji stanie się w najbliższej przyszłości dominująca, zależy w dużej mierze od pojedynczych bohaterów, jednostek, które swoją charyzmą wrzucą ją na zupełnie nowy poziom istotności.

Z prostymi pomysłami jest jednak tak, że nie prowadzą do nich wcale proste drogi.

Inspiracja przyszła jeszcze w zeszłym roku ze świata sportu, w momencie gdy szeroko komentowano aferę związaną z Cambridge Analytica, fejk niusami i tym całym ściekiem półprawd i manipulacji, który codziennie zalewa nam feedy. To był jeden z meczów PSG, gdzie Neymar dał popis swoich umiejętności i kolejny raz zamknął usta tym wszystkim, którzy kwestionowali wydanie na niego 222 mln euro za przyjście do Paryża. Sprawdziłem statystyki oglądalności Lique 1, sprzedaż koszulek. Rekordy. Nie wiem, ile powinien kosztować piłkarz, ale widzę, że ten wydatek właścicielom klubu, działaczom ligi i w końcu tak dramatycznie doświadczonym paryżanom opłacił się. O tym transferze mówili wszyscy, a w dniu przyjazdu Brazylijczyka do stolicy Francji podświetlono nawet wieżę Eifflę w klubowych barwach PSG. Żeby historia nie stała się kolejną medialną wydmuszką, Neymar tylko i aż musiał na boisku pokazać swoją wartość. I pokazał. W przedstawieniu, którego nie da się wyreżyserować, z bohaterami, którzy bezceremonialnie atakowali jego nogi od szemranej Marsylii aż po mokre boiska Lille pokazał, że na boisku nie grają pieniądze czy wydumane w salkach konferencyjnych agencji PR scenariusze. Gra człowiek, który sam w pojedynkę musi unieść własne ambicje, presję, oczekiwania, chciwe spojrzenia kolegów w szatni. Wtedy właśnie Neymar wydał mi się bliski i prawdziwy. Okazało się, że taką perspektywę, pozbawioną pustej, celebryckiej warstwy da się przełożyć na innych bohaterów – niekoniecznie ze świata sportu. Tak zrodzili się HEROSI.

W miarę postępu prac okazało się, że nader istotnym elementem ich kompozycji jest porażka, błąd, defekt, niedoskonałość. Postanowiliśmy wykorzystać to w designie magazynu, świadomie stosując motyw błędu zarówno w warstwie tekstowej, jak i całej makiecie jako komentarz do obserwowanego na około bezmyślnego pędu ku doskonałości, wykluczającego przy tym jednocześnie możliwość porażki. To bez sensu.

Porażka jest istotą rozwoju. Działając bezbłędnie, niczego się nie uczysz, nie rozwijasz się, nie wykorzystujesz do maksimum swojego potencjału.

Jednak, aby porażka miała sens, po każdym upadku musisz umieć wstać silniejszy. Skąd brać na to siłę? Oni ją mają, wpisaną gdzieś głęboko w DNA. Ten zwierzęcy zew, aby po każdym przegranym starciu stawać się lepszą wersją samych siebie. O tym jest ten numer.

W numerze wystąpili:
Kanye West
Ayrton Senna
Lewis Hamilton
Michael Jordan
LeBron James
Gianluigi Buffon
Wojciech Szczęsny
Wojciech Kurtyka
Wojtek Sokół
Adam Zdeb
Elon Musk
Robert Konieczny
Przemo Łukasik
Bjarke Ingels
Oskar Zięta
Virgil Abloh
Errolson Hugh

Tekst: Konrad Jerin, redaktor naczelny F5

Zdjęcia: Daniel Korzewa
Modele: Karol Pojmański, Hien Dinh Ngoc

TU I TERAZ