Facebook przestał być fajny i w końcu widać to także w akcjach
Istnieje jednak jakaś sprawiedliwość. Po tym, jak degustowaliśmy się faktem, że mimo wielu afer i zaniedbań dotyczących gospodarowania danymi użytkowników akcje Facebooka i tak poszły w górę, w końcu odbiło się to także na notowaniach spółki Zuckerberga.
Facebook zanotował w czwartek najgorszy dzień w historii. A i to delikatnie powiedziane.
GIGANTYCZNY, aż 19-procentowy spadek wartości akcji społecznościowego giganta, wiąże się dla niego z utratą, bagatela, 119 miliardów dolarów!
Żadna firma nie doświadczyła jeszcze aż takiej klęski na amerykańskiej giełdzie – dotychczasowym rekordzistą był Intel, który stracił 91 mld w 2000 r.
Krach odbił się też oczywiście na majątku Marka Zuckerberga, który z dnia na dzień „zbiedniał” o ponad 15 miliardów dolarów i błyskawicznie wypadł z trójki najbogatszych ludzi świata. Plasuje się teraz w tej klasyfikacji na szóstym miejscu.
Oczywiście przyczyny tarapatów Facebooka nie leżą tylko w aferach pokroju Cambridge Analytica czy ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory. Problemem (podobnie jak w przypadku Netflixa, o czym pisaliśmy ostatnio tutaj) było też przeszacowanie oczekiwanych wpływów i liczby aktywnych użytkowników. Zamiast 13,36 mld USD zysków za ostatni kwartał te wyniosły 13,23, zaś dzienna liczba użytkowników zamiast 1,49 mld równała się 1,47.
Na pozór to tylko drobne pomyłki, ale jeśli uświadomimy sobie że w takim wahnięciu chodzi o… 20 milionów osób spadek zaufania ze strony inwestorów staje się zrozumiały. Zwłaszcza że, co kluczowe, także prognozy na przyszłość nie są ciekawe. Facebook użera się aktualnie między innymi z uregulowaniem spraw związanych z prywatnością użytkowników i dopasowaniem profilu działalności do europejskich rozwiązań takich jak obowiązujące od 25 maja RODO.
Co więcej Brian Wieser, analityk, który przewidział ten gwałtowny giełdowy krach, w swoich szacunkach kreśli jeszcze bardziej dramatyczną dla projektu Zuckerberga wizję. Według niego wartość akcji Facebooka jeszcze spadnie – ze 174 dolarów do… 140.
Na pocieszenie dla wszystkich sympatyków Facebooka warto dodać, że w jego historii zdarzało się już kilka spektakularnych spadków, jak choćby ten z lipca 2012, gdy kurs poszybował w dół o prawie 12 procent. Tyle tylko, że biorąc pod uwagę szereg okoliczności, które przyczyniły się do bieżących tarapaów, tym razem wyjście z nich może nie być już takie łatwe.
Tekst: WM
Źródło: Daily Mail