Krótka i burzliwa historia bitcoina
Początki, czyli „Kryptopunki” i najdroższa pizza na świecie
Pierwsze koncepcje stworzenia kryptowaluty, czyli elektronicznego środka płatniczego gwarantującego anonimowość transakcji, pojawiły się we wczesnych latach 80. Nieco później, w latach 90., wraz z dynamicznym rozwojem internetu idea zyskała nowych zwolenników, wywodzących się m. in. ze środowiska Cypherpunks. Wśród poprzedników bitcoina można wymienić projekty takie jak hashcash, e-gold, czy q coins. Wszystkie jednak były obciążone istotnymi wadami, takimi jak np. zbytnia centralizacja czy niedostateczne zabezpieczenia, które uniemożliwiły im rozwój. Przełom nastąpił, gdy w 2008 roku tajemniczy Satoshi Sakamoto, którego tożsamości do tej pory nie udało się ustalić, opublikował założenia, jakie stoją u podstaw bitcoina, tzn. projekt systemu blockchain. W styczniu 2009 roku dokonano symbolicznej transakcji w kryptowalucie i wygenerowano pierwszy blok łańcucha (tzw. genesis block). Od tej pory każda kolejna transakcja jest doczepiana do poprzednich w sposób ostateczny i nierozerwalny.
W maju 2010 roku, doszło do pierwszej wymiany bitcoinów na realne dobro materialne, w postaci… pizzy. Za dwie pizze zapłacono wówczas 10 000 BTC, co przy obecnym kursie stanowiłoby równowartość ok. 130 mln dolarów.
Wtedy nie było jeszcze żadnego oficjalnego sposobu wymiany bitcoina na dolary, transakcja miała więc charakter nieoficjalny. Kilka miesięcy później wystartował serwis Mt. Gox, który jest swoistym kantorem dla kryptowaluty (na początku kurs wymiany bitcoina na dolara wynosił zaledwie 0,07). Już niespełna rok później, m.in. dzięki publikacjom dotyczącym kryptowaluty w popularnych serwisach internetowych, bitcoin zrównał się z dolarem w stosunku 1:1. W tym samym czasie zostały uruchomione także inne wirtualne kantory umożliwiające wymianę bitcona na inne waluty.
Bitcoin w odmętach dark webu i kryzys jako szansa
Znaczący wpływ na wzrost wartości bitcoina miał rozwój czarnego rynku w dark webie – z niesławnym serwisem Silk Road na czele.
Bitcoin stał się de facto złotym standardem płatności za wszystko, co nielegalne – od miękkich i twardych narkotyków, poprzez sfałszowane dokumenty, po domniemane zlecenia morderstw. Dzięki temu w czerwcu 2011 roku jeden bitcoin wart był już ponad dziewięć dolarów. Dobra passa bitcoina nie trwała jednak długo. Zaledwie kilka dni później, gdy wartość BTC wynosiła już ponad 17 dolarów, najpopularniejszy wirtualny kantor, Mt. Gox, padł ofiarą ataku hakerskiego, co podważyło wiarygodność i stabilność kryptowaluty. W ciągu kilku następnych miesięcy wartość bitcoina spadła do poziomu około trzech – czterech dolarów. W kolejnych miesiącach kryptowaluta stopniowo odbijała się od dna, ale przełom nastąpił dopiero na początku 2013 roku, w związku z kryzysem finansowym na Cyprze i groźbą zamrożenia środków na kontach tamtejszych banków. Znaczne środki w tym kraju lokowali m.in. rosyjscy milionerzy, którzy w obawie przed utratą swoich pieniędzy zaczęli masowo wykupować bitcoiny, a to w rezultacie spowodowało drastyczny wzrost wartości tej kryptowaluty. 24 marca 2013 roku za jednego bitcoina trzeba było zapłacić aż 74 dolary.
Bitcoin w głównym nurcie i próby regulacji
W końcu bitcoin zaczął przyciągać coraz większą uwagę instytucji finansowych i organów regulacyjnych. Na początku był postrzegany przede wszystkim jako potencjalne zagrożenie. W maju 2013 roku Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych oskarżył serwis Mt. Gox o prowadzenie wymiany walut bez posiadania licencji i wszczął postępowanie. Kilka miesięcy później twórca serwisu Silk Road, Ross Ulbricht, został aresztowany, a ostatecznie został skazany na dożywocie. W tym samym czasie bitcoin nadal rósł w siłę, przekraczając znacznie barierę 100 dolarów, a chwilę później, w listopadzie 2013 roku, gdy senat Stanów Zjednoczonych rozpoczął przesłuchania publiczne dotyczące kryptowaluty, osiągnął poziom aż 685 dolarów.
Do kolejnego skokowego wzrostu wartości doszło w momencie, gdy rząd Chin dopuścił bitcoina do obrotu – w ciągu zaledwie kilku dni BTC przekroczył wartość 1000 dolarów.
Spora niestabilność tej kryptowaluty ujawniła się jednak niebawem, gdy Chińczyków zaczął opuszczać początkowy entuzjazm i objęli stosowanie bitcoina restrykcyjnymi regulacjami, stwierdzając, że jednak nie zasługuje na miano pełnoprawnej waluty. Wkrótce na skutek dalszych zawirowań, a także kolejnego ataku hakerskiego upadł pierwszy i największy kantor wymiany bitcoina – Mt. Gox. W efekcie w lutym 2014 roku wartość bitcoina wynosiła ok. 500 dolarów, czyli zaledwie połowę tego, co w grudniu 2013 roku. Nie pomogły również działania amerykańskiej skarbówki, która odmówiła uznania bitcoina za walutę i objęła go opodatkowaniem stosowanym w przypadku wszelkich dóbr materialnych. W tym czasie toczyła się gorąca debata na temat przyszłości i roli kryptowalut w obecnych systemach gospodarczo-finansowych. Stan Nowy Jork podjął kolejne próby regulacji, wprowadzając licencję na obrót kryptowalutą, co w środowisku zostało odebrane jako próba zdławienia innowacji.
Powolna droga na szczyt
Od połowy 2014 roku do dziś, mimo serii kolejnych wzrostów i spadków, kurs bitcoina wykazuje tendencję zdecydowanie wzrostową. Najpopularniejsza kryptowaluta jest też coraz powszechniej akceptowana jako pełnoprawny środek płatniczy. Kolejne korporacje i serwisy zaczęły umożliwiać płatność za swoje usługi bezpośrednio w bitcoinach, a Unia Europejska w 2015 roku jednoznacznie stwierdziła, że bitcoina należy traktować jak zwykłą walutę i uznała, że nie podlega opodatkowaniu VAT. Na początku 2017 roku wartość kryptowaluty po raz pierwszy od trzech lat przekroczyła barierę 1000 dolarów, a Japonia uznała bitcoina za pełnoprawny środek płatniczy.
Tymczasem swoista „gorączka złota” objawiająca się choćby tworzeniem olbrzymich farm „wykopujących” bitcoiny spowodowała, że obecnie wartość tej kryptowaluty wynosi ponad 12 000 dolarów.
W tym samym czasie wyłoniło się też kilka alternatywnych i bardziej elastycznych systemów jak zyskujący ostatnio na popularności Ethereum, pozwalający na tworzenie tzw. inteligentnych kontraktów. Pojawia się też coraz więcej startupów, które chcą wykorzystać technologię blockchain do zrewolucjonizowania wszelkich dziedzin życia i gospodarki. Tak oto sprytny algorytm stworzony przez pasjonatów kryptografii zaangażowanych w kontrsystemową ochronę prywatności daje realną szansę na prawdziwą i głęboką zmianę gospodarczego i społecznego status quo.