Sztuczna inteligencja prezenterem telewizyjnym? Chiny znów zaskoczyły świat
Kolejny społeczno-technologiczy przełom, czy może jednak tylko ciekawostka? Agencja informacyjna Xinhua w Chinach przedstawiła w ubiegłym tygodniu widzom wyjątkowego prezentera. A właściwie zrobił to on sam:
Skonstruowane pod względem estetycznym tak, by maksymalnie przypominać człowieka AI zostało przystosowane do tego, by nadawać nieustannie z dowolnego miejsca w kraju. Za wizualny pierwowzór obrano znanego na lokalnym rynku „gadających głów” Qiu Hao.
Elegancko odziany humanoid, zwłaszcza przy pobieżnym oglądzie, wygląda bardzo wiarygodnie, w czym mocno pomaga jego mimika twarzy – mruganie, ruchy ust czy unoszenie brwi.
Jest to zasługa odpowiedzialnych za projekt marek Sogou (chińska wyszukiwarka) i wspomnianego już Xinhua, które dzięki wykorzystaniu systemu samouczenia się maszyn zadbały o staranną imitację człowieka, w tym cały pakiet gestów i form symulowania głosu. Zaprezentowano także model anglojęzyczny.
Technologia ta ma także w przyszłości umożliwiać inne funkcjonalności niż przedstawianie newsów. O jednej z najciekawszych opowiedział szef Sogou, Wang Xiaochuan w kontekście popularnej książkowej aplikacji Uncle Kai:
W przyszłości będzie można uzyskać np. taki efekt, jakby to Twoi rodzice czytali daną historię – powiedział Xiaochuan.
Oczywiście wielu obserwatorów obawia się faktu, że ta nowinka techniczna wyszła z Chin, gdyż Państwo Środka słynie z bardzo intensywnej kontroli Internetu, a także przekazów medialnych.
Recytująca płynnie wklepany tekst sztuczna inteligencja to zaś idealne narzędzie do tego, by uniknąć wszystkich ludzkich błędów popełnianych w chwilach, gdy trzeba improwizować.
Czy rzeczywiście jest się czego obawiać i wiązać pomysł „wirtualnego prezentera” chociażby z innymi chińskimi rozwiązaniami, jak np. system błyskawicznego rozpoznawania twarzy zaprezentowany na niedawnej konferencji w Wuzhen czy kompleksowa procedura ocen dla obywateli?
– Jesteśmy ważnym obrońcą pokoju w cyberprzestrzeni i strażnikiem porządku – powiedział Huang Kunming stojący na czele departamentu propagandy w Komunistycznej Partii Chin.
Biorąc pod uwagę jego jakże zacne i zachęcające do siebie już samą nazwą stanowisko, ufamy w ciemno.
Tekst: WM