„Cwtch”, czyli „przytulanie” to walijska odpowiedź na hygge
Słowo cwtch, tak jak duńskie hygge czy szwedzkie lagom, nie ma swojego bezpośredniego odpowiednika w innych językach. Wywodzi się od średniowiecznego angielskiego słówka „couche” oznaczającego miejsce, w którym można wypocząć lub się schować.
Obecnie „cwtch” to jedno z określeń na „przytulanie się”.
W szerszym rozumieniu tego słowa oznacza filozofię życiową i idące z nią w parze emocje, odzwierciedlające ciepło i uczuciowość mieszkańców Walii.
Połączenie uścisku z bezpiecznym miejscem od razu przywodzi na myśl poczucie bezpieczeństwa, odprężenia, tego, że ktoś się nami zaopiekował, że nie musimy się o nic troszczyć. Taki komfort odczuwamy najczęściej, gdy wtulamy się w ramiona ukochanej osoby, przytulamy nasze dzieci czy nawet kota lub psa. Na Instagramie pod hashtagiem #cwtch można znaleźć niemałą galerię przytulasów w przeróżnych konfiguracjach uczestniczących w nich osób i innych stworzeń.
Są tam też fotki różnych walijskich produktów – od kubków, przez piwo, po poduszki z napisem „cwtch”, stanowiącym swojego rodzaju dobro lokalne i symbol Walijczyków.
Choć cwtch to pojęcie liczące sobie kilkaset lat, to od jakichś dwóch dekad przeżywa wielki powrót.
Właśnie w ciągu ostatnich 20 lat cwatch znalazł swoje miejsce designie, a dokładniej jako trend w wystroju wnętrz.
KIerując się nim, tworzymy z naszego domu jak najprzytulniejsze i najbardziej komfortowe miejsce. Oczywiście te pojęcia mogą być przez różne osoby interpretowane w inny sposób – ktoś się będzie czuł miło i bezpiecznie w minimalistycznych, ascetycznych wręcz wnętrzach, ktoś inny wybrałby klimaty boho. Cwtch oznaczać będzie jednak pewne faktury materiałów czy kolory powszechnie uznawane przez projektantów za spokojne i kojące zmysły.
„Cwtch jako trend wyposażenia wnętrz oznacza stworzenie wokół siebie przestrzeni, która pomoże nam osiągnąć stan relaksu i jasności umysłu” – czytamy na specjalizującym się w designie portalu Invaluable.com. Tam też znajdziemy kilka cech tego trendu i podpowiedzi, jak można taką przytulną atmosferę stworzyć u siebie w domu. Nie obędzie się bez nastrojowego, ciepłego światła, pluszowych i welurowych mebli i dodatków, ale nie może też zabraknąć osobistych akcentów.
Kierowanie się własnym stylem, personalizowanie przestrzeni poprzez umieszczanie w niej detali związanych z naszymi pasjami czy hobby jest tu szczególnie ważne, bo sprawia, że od razu poczujemy się komfortowo.
Idea cwtch opiera się też na szukaniu przedmiotów z dusz – wybieraniu antyków zamiast kupowania nowości. Wszelkiego rodzaju „starocie” robią niepowtarzalny klimat (a przy okazji są bardzo eko).
Ponadto im mniejsza przestrzeń, tym lepiej dla nas. Jako, że „bezpieczne miejsca” w kontekście cwtch odnoszą się też do wszelkich schowków i skrytek, a te z definicji są niewielkie, to małe metraże będą bardziej podatne na wprowadzenie tego trendu. Wystarczą pluszowe koce, miękkie poduszki i już się robi przytulniej. Z kolei w przypadku dużych domów projektanci doradzają wprowadzenie do wnętrz wszelkich baldachimów, parawanów i kurtyn, by podzielić je na mniejsze, bardziej klimatyczne części.
Do tego stonowana kolorystyka – szarości, biele i pastele plus nastrojowe światło oraz dużo drewna i już poczujemy się otuleni przez otaczającą nas przestrzeń.
Jeśli w najbliższym czasie nie planujecie jednak zmiany wystroju swojego mieszkania, idźcie się chociaż poprzytulać do kota. I pomyślcie przy okazji ciepło o Walii!
Źródła zdjęć głównych: Instagram @_the_a_gent, Instagram @thewireroom, Invaluable.com
Tekst: Kinga Dembińska