Społeczna Inicjatywa Narkopolityki pozywa Facebooka. Pierwszy taki proces w Polsce
Społeczna Inicjatywa Narkopolityki to organizacja, która zajmuje się redukcją szkód, edukacją i działaniem na rzecz polityki narkotykowej opartej na faktach. „Nadrzędnym celem naszej akcji jest sprawienie, żebyście bez względu na wasze decyzje dotyczące sposobu zabawy, bawili się dobrze i bezpiecznie. Zajmujemy się edukacją narkotykową i działaniami z zakresu szkód. Wychodzimy z założenia, że najlepiej jest nie zaczynać używać narkotyków lub przestać, jeżeli się to robi, jednak nie zawsze jest to możliwe. Edukujemy jak, jeśli już się zażywa, robić to z możliwie najmniejszą szkodą” – czytamy na stronie organizacji. Na początku 2018 roku Społeczna Inicjatywa Narkopolityki założyła na Facebooku grupę „SIN – Sekcja Talerzy”, która dotyczyła dostępnych na rynku tabletek ecstazy.
4 tys. osób, które zebrały się w grupie, mogły się tam dowiedzieć, jaki jest skład chemiczny poszczególnych tabletek i które z nich są najbardziej niebezpieczne – i w rezultacie nie narazić się na ich przyjmowanie.
Kilka miesięcy później Facebook uznał prawdopodobnie, że „SIN – Sekcja Talerzy” służy do sprzedaży narkotyków (lub w inny sposób narusza regulamin portalu) i usunął grupę bez żadnego ostrzeżenia. SIN bezskutecznie próbowała się dowiedzieć, co jest powodem tej decyzji. W międzyczasie została zablokowana także strona organizacji na Facebooku i jedno z kont na Instagramie.
– Blokując nasze kanały komunikacji, Facebook utrudnił nam pomaganie osobom, które tego najbardziej potrzebują. Podważył też naszą reputację, sugerując, że robimy coś niezgodnego z prawem – mówi Jerzy Afanasjew z SIN. – Założyliśmy nową stronę na Facebooku i staramy się odbudowywać dotarcie i zaufanie, jakie mieliśmy, zanim nasze konta w obydwu portalach zostały zablokowane. To trwa, a ponieważ nie wiemy, co konkretnie w naszej komunikacji nie spodobało się moderatorom, nie znamy dnia ani godziny, kiedy znów jednym kliknięciem przekreślą nasz wysiłek. Z tego powodu organizacja zdecydowała się pozwać Facebooka. We współpracy z fundacją Panoptykon i kancelarią Wardyński i Wspólnicy złożyła właśnie w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew o ochronę dóbr osobistych.
SIN jest zdania, że platforma ograniczyła wolność słowa organizacji, blokując i usuwając jej konta, a także negatywnie wpłynęła na jej reputację.
Domaga się przeprosin i przywrócenia usuniętych stron. Fundacja Panoptykon, która zaangażowała się w sprawę, jest zdania, że mechanizmy moderacji w takich portalach jak Facebook są nieprzejrzyste. – Mechanizmy moderacji są potrzebne, żeby zwalczać treści niezgodne z prawem, ale ich ofiarą często stają się treści legalne i społecznie pożyteczne – tak jak to miało miejsce w przypadku SIN – tłumaczy prawniczka z Fundacji Panoptykon, Dorota Głowacka. – Postępowanie sądowe to jeden ze sposobów na zmobilizowanie platform internetowych, żeby odeszły od nieprzejrzystych i arbitralnych metod blokowania i wprowadziły rozwiązania, które będą lepiej chronić naszą wolność słowa. Użytkownik musi m.in. wiedzieć, dlaczego został zablokowany, i móc przedstawić argumenty na swoją obronę, a jego odwołanie powinno trafić do osób, które nie były zaangażowane w podjęcie pierwotnej decyzji. Co więcej, ostateczne decyzje platform powinny podlegać niezależnej kontroli sądu. Pozew SIN przeciwko cenzurze Facebooka to pierwszy taki przypadek w Polsce.
Tekst: NS