Ryby w Tunezji są w środku czarne od zanieczyszczeń
Oficjalnie zaledwie 1/4 zasobów wodnych w Tunezji jest poddawana recyklingowi. Cała reszta (ok. 247 mln metrów sześciennych), przepuszczana praktycznie bez żadnej ingerencji przez oczyszczalne ścieków, trafia zaś do morza i wód śródlądowych. A przecież według tamtejszego prawa odpady pochodzenia przemysłowego powinny być oczyszczane od razu, co niestety w praktyce wygląda zupełnie inaczej. Tak nieodpowiedzialny system wprost prowadzi do katastrofy ekologicznej, o czym coraz dobitniej przypominają chociażby tunezyjskie akweny i tereny przybrzeżne. – Nie uratowała się prawie żadna ryba. Te, które jeszcze udaje się złapać, są brudne. Po ich rozcięciu i dostaniu się do skrzeli, można dostrzec, że wewnątrz jest czarno – mówi w rozmowie z Guardianem zmagający się z tymi wydarzeniami na miejscu Samir Sdiri.
Turyści wciąż korzystają z atrakcyjnych plaż i wód, mimo że coraz większa ich część nie nadaje się już do użytku, tymczasem problem ogromnych zanieczyszczeń narasta.
Cała Zatoka cierpi bowiem na gigantyczną dawkę domowych oraz przemysłowych odpadów generowanych m.in. w 600-tysięcznym Tunisie, które następnie trafiają właśnie do okolicznych wód.
Trzy duże oczyszczalnie w Raoued, Soulimanie i Rades podległe Onas – lokalnej komórce Ministerstwa Środowiska – nie są w stanie nic zrobić z problemem. – Zbadaliśmy wody wpływające do oraz wypływające z oczyszczalni ścieków i nie odnotowaliśmy znaczącej różnicy. (…) Odkryliśmy podniesiony poziom m.in. azotanu, cząsteczek manganu czy fosforanów – zwraca uwagę Morched Garbouj z SOS BIAA.
Tunezyjski rząd póki co odcina się od zarzutów i odmawia komentowania sprawy.
O absurd zakrawa fakt, że pieczę nad oczyszczalniami sprawuje wspomniane wyżej i podległe Ministerstwu Środowiska Onas, które z realizacji zadań rozlicza.. samo Ministerstwo Środowiska. Trudno więc liczyć na obiektywizm i rzetelność, zwłaszcza że sytuacja wygląda patowo – jakby nikomu nie zależało, by coś tu zmieniać. To kolejna w krótkim odstępie przykra sprawa związana ze stanem światowych akwenów. Niedawno pisaliśmy o alarmującym (zwłaszcza dla fauny) stanie rzek wypełnionych antybiotykami.
Tekst: WM