Im więcej zarabiasz, tym mniej masz radochy z wakacji
Ciężko zasuwamy nie tylko po to, by nasz kot miał godne życie, ale też po to, by przynajmniej raz do roku wyciągnąć swoje blade ciałko na hamaku. Wyobrażamy sobie, że będzie on rozwieszony gdzieś pod palmą, a nie pod gruszą. Jeśli jednak wasze zarobki pozwalają raczej na trzygwiazdkowy hotel w Hurghadzie niż na prywatny bungalow nad samym morzem na Bali, to nie martwcie się tym wcale – prawdopodobnie i tak będziecie się bawić tam dużo lepiej niż każdy współczesny Rockefeller.
Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzony przez LinkedIn, najpopularniejszy serwis społecznościowy opierający się na kontaktach zawodowych.
W pierwszej chwili trudno nam dostrzec powód, dla którego ci, którzy zarabiają więcej, są mniej szczęśliwi na wakacjach. Zakładamy, że stać ich na urlop marzeń i wypoczynek na pełnym wypasie. Co może wpływać na to, że wcale nie jest tak super, jak mogłoby się wydawać, zwłaszcza wnioskując po relacjach w social mediach?
Okazuje się, że powód jest prozaiczny – osoby z wysokimi zarobkami podczas wakacji dalej pracują. Może i nie w pełnym wymiarze, ale, jak wynika z badania, są dostępne pod służbowym mailem i telefonem.
Nie chcą, nie mogą lub nie potrafią wylogować się ze świata zawodowego i skupić wyłącznie na wypoczynku i dobrej zabawie.
Też odbieracie służbowe telefony podczas urlopu, a jednak nie macie kokosów na koncie? Nic dziwnego – to samo badanie wykazało, że problem z odcięciem się od spraw służbowych jest dość powszechny. Aż 59 proc. respondentów przyznaje, że zagląda na służbowego maila przynajmniej raz dziennie. Jednak im więcej zarabiacie, tym bardziej prawdopodobne, że znaczna część waszego życia koncentruje się wokół spraw zawodowych, którym poświęcacie naprawdę dużo czasu.
Zdecydowana większość ankietowanych zarabiających nie więcej niż 25 tys. dolarów rocznie wyznała, że nigdy nie pracuje podczas wakacji.
Aż 93 procent przepytywanych osób z pensjami na poziomie 180-200 tys. rocznie deklaruje z kolei, że zawsze zajmuje się obowiązkami służbowymi podczas urlopu, odpowiada na maile i odbiera telefony.
To wszystko oczywiście znacząco wpływa na poziom zadowolenia z wakacji i jakość odpoczynku, w perspektywie długoterminowej mogąc prowadzić nawet do wypalenia zawodowego, które zostało uznane przez Światową Organizację zdrowia za chorobę. Urlop jest bowiem nie tylko po to, by się ładnie opalić i cyknąć fotki paru zachodom słońca. Odpowiedni wypoczynek jest niezwykle ważny w kontekście higieny naszego zdrowia psychicznego. Wypoczywajcie więc zdrowo! Tymczasem trzeba przyznać, że Biggy miał rację – mo money, mo problems.
Zdjęcie główne: Damir Bosnjak/Unsplash
Tekst: KD