Uber może ugiąć się pod naporem krytyki. Na szali jest stawka godzinowa i urlopy dla kierowców
Sportowe buty to adidasy, pieluchy dla dzieci to pampersy, a przewóz osób to Uber. Nazwa amerykańskiej firmy jest już powszechnie używana w języku polskim w kontekście alternatywy dla klasycznych taksówek. Popularność tego określenia stanowi bardzo dobitne świadectwo sukcesu. Choć innowacyjne rozwiązanie zrewolucjonizowało transport miejski, firma zmaga się z ogromną falą krytyki. W Polsce odbył się już szereg protestów wymierzonych w kierowców na usługach kalifornijskiej spółki. Wśród krytyków najliczniejszą grupą byli taksówkarze, którzy sromotnie przegrywali walkę o nowoczesnych klientów. Twierdzili, że konkurenci nie mogą świadczyć usług bez licencji, a legalność całej inicjatywy stoi pod sporym znakiem zapytania. Oczywiście masowy sprzeciw wobec Ubera nie ograniczał się do polskiego podwórka. Władze niektórych państw wysłuchały głosu ludu i ukróciły kłopotliwy proceder. Tak się stało w Hiszpanii, w większej części Australii i w niektórych regionach na terenie Stanów Zjednoczonych. Popularna usługa została tam zdelegalizowana. Zarzuty wobec Ubera nie dotyczą wyłącznie jego oddziaływania na otoczenie. Niejasne pozostają również relacje przedsiębiorstwa z własnymi podwładnymi.
W San Francisco odbył się głośny protest z udziałem kierowców, którzy domagali się wprowadzenia przyjęcia nowych przepisów dotyczących standardów pracy.
Zarząd przychyla się do propozycji, która zakłada ustalenie minimalnej stawki godzinowej na poziomie 21 dolarów.
Dodatkowo pracownicy uzyskaliby prawo do płatnego urlopu, zwolnienia lekarskiego, a także ubiegania się o odszkodowanie w razie kolizji. Nowe przepisy są jeszcze w fazie negocjacji i czekają na zatwierdzenie. Pozytywny finał tej historii może oznaczać, że ustawodawcy z innych krajów pójdą tą samą ścieżką. Rola kierowcy Ubera mogła jawić się jako dorywcza praca, wykonywana po godzinach. W takiej sytuacji zatrudnieni bywali zdani na łaskę bądź niełaskę kapryśnego zarządu. Dla wielu ludzi taki zawód stał się jednak głównym źródłem dochodu. W tej sytuacji należy wdrożyć regulacje, które ujednolicą standardy pracy.
Autor: JN