Czy powstało właśnie najbardziej designerskie więzienie na świecie?
Mówi się, że o podejściu do przestępców decyduje głównie poziom rozwoju społeczeństwa. Często opinia publiczna domaga się, żeby skazany nie tylko został odosobniony, ale również upokorzony. Z takim podejściem nie zgadzają się jednak pewne państwa – do listy, na której od dawna brylują kraje skandynawskie, dołączyła niedawno Francja.
Przekonując, że w cywilizowanym społeczeństwie dostateczną karą jest uwięzienie samo w sobie, traktowane jako przymusowa terapia.
Zakład karny powstał na stosunkowo niejednorodnym obszarze miejskim Nanterre, w otoczeniu domów mieszkalnych, bloków oraz budynków przemysłowych.
Już samo to jest zwiastunem nowej ery: więzienia są przecież z reguły obiektami pozamiejskimi.
LAN – Local Architecture Network – dostało jednak zielone światło na stworzenie wizji obejmującej nie tylko kwestie społeczne i polityczne, ale również funkcjonalne oraz estetyczne. Celem było zjednoczenie budynku z już istniejącą miejską tkanką architektoniczną, zapewniając jednocześnie niezbędną separację.
Efekt? Wygląda na to, że Francja może od niedawna pochwalić się najbardziej designerskim zakładem karnym na świecie.
Jakkolwiek zdumiewająco nie brzmiałoby połączenie słów design i jednostka penitencjarna w jednym zdaniu.
Budynek o powierzchni 4 350 mkw zaprojektowany został na rzucie równoległościanu. Jedyną nieregularność tworzy umiejscowiony w środku olbrzymi otwór. Dzięki temu światło w naturalny sposób przenika do wnętrza, przy jednoczesnym zachowaniu prywatności więźniów. Okna są praktycznie niewidoczne.
Na czterech poziomach znajduje się 89 cel – staną się one domem dla maksymalnie 92 skazanych.
Na dziedzińcu zaprojektowano boisko do koszykówki i piłki ręcznej, które spokojnie mogłyby znaleźć się w broszurze reklamującej szkołę dla dzieci zagranicznych dygnitarzy.
Wolny czas więźniowie będą mogli spędzać także w sali ćwiczeń, bibliotece czy uprawiając warzywa lub pielęgnując mini-ogrody, które stworzono specjalnie dla nich.
Czas pokaże, czy inne miasta i kraje pójdą w ślady francuskiego Nanterre.
Tekst: Ola Oleszek