Moda ostatniej dekady – 10 najważniejszych zmian

Moda popadła w stagnację. To prawda, że trendy powracają, mocno inspirujemy się przeszłością, wykorzystujemy to, co już kiedyś było i czasem jesteśmy bardziej odtwórczy niż oryginalni. Z drugiej strony, ostatnia dekada w modzie to dowód na to, że już nic nie będzie takie, jak było. To dziesięciolecie wielkich zmian.
.get_the_title().

1. Śmierć Alexandra McQueena

Początek dekady w modzie nie należał do najprzyjemniejszych. 11 lutego 2010 roku świat mody obiegła informacja o samobójczej śmierci Alexandra McQueena. Dlaczego właśnie to wydarzenie otwiera nasze podsumowanie mijającej dekady? Po pierwsze dlatego, że próżno było przez dziesięć ostatnich lat szukać podobnego talentu do McQueena.

Mroczny, momentami wręcz demoniczny, jak nikt potrafił kreować nie tylko fascynujące kolekcje, ale również tworzyć pokazy, które stały się bardzo ważną częścią historii współczesnej mody.

No. 13, Voss czy choćby ostatni jego pokaz Plato’s Atlantis pozwoliły nam doświadczyć w modzie wykroczenia poza granice tego, co dotąd dobrze znane. Śmierć McQueena to jednak również pierwszy zwiastun presji, wykończenia i widma depresji, która coraz częściej wisi nad współczesnymi projektantami.

2. Tragedia w Rana Plaza

Fashion Revolution

Tragedia w Rana Plaza w Bangladeszu z 24 kwietnia 2013 roku pokazała nowe, dotąd skrywane i niechlubne oblicze mody.

Śmierć około tysiąca osób, które pracowały w skrajnie nieludzkich i niebezpiecznych warunkach, uświadomiła światu konieczność wprowadzenia szybkich zmian w całym przemyśle mody.

Chociaż dzisiaj nadal funkcjonują fabryki, w których ludzie pracują za głodowe stawki, to jednak takie projekty jak Fashion Revolution czy takie filmy jak „True Cost” przyczyniają się do nagłośniania praw pracowników branży mody. Hasło „Who Made My Clothes” ma realny wpływ na jednostki, których małe wybory z czasem mają szansę przekształcić się w globalną zmianę na lepsze.

3. Ekorewolucja w modzie

Not Just A Label

Prawa pracowników szły w ostatnich latach w duecie z ekologiczną rewolucją, która pod koniec dekady stała się w modzie tematem numer jeden.

Moda odpowiedzialna, transparentność produkcji i łańcucha dostaw, poszukiwanie nowych materiałów oraz trzy „R”, czyli reduce, recycle i reuse, to hasła, które każdy odbiorca mody i beauty zna już na pamięć.

Czy z nich korzysta? Z jednej strony można podsumować dekadę stwierdzeniem, że moda nadal jest jednym z dwóch przemysłów, które zatruwają środowisko w największym stopniu. Z drugiej jednak, kiedy rozejrzymy się dookoła, widać, że coraz częściej przerzucamy się na bambusowe patyczki czy szczotki do zębów, szukamy perełek w second-handach, patrzymy na skład i miejsce produkcji ubrań z sieciówki i bojkotujemy marki, które nadal testują na zwierzętach. Tych coraz bardziej ubywa, a przemysł futrzarski zaczyna tracić swoich najbardziej luksusowych klientów. Skoro Chanel zrezygnowało z futer, to znak, że luksus również może stać się bardziej eko.

4. Król dekady, czyli Alessandro Michele

Financial Times

Jeśli mielibyśmy wskazać projektanta dekady, bez wątpienia byłby to właśnie dyrektor kreatywny Gucci, Alessandro Michele. Michele przywrócił nam wiarę w słowo eklektyzm, w modę z włoską metką, w łączenie ubrań tak, jak tylko mamy na to ochotę i w końcu w samą markę Gucci, która jeszcze kilka lat temu stała na krawędzi sporego kryzysu.

Alessandro Michele to projektant, który potrafi stworzyć coś spektakularnego, mając do dyspozycji ubrania i dodatki, za które nikt nie dałby ani grosza.

Wychował sobie pokolenie wyznawców, dla których nowa estetyka Gucci stała się wyznacznikiem tego, jak powinna wyglądać moda. Od chowającego się w cieniu projektanta dodatków Gucci do króla włoskiego domu mody i globalnego rynku mody — Alessandro Michele może sobie pogratulować udanej dekady.

5. Polska, czas start!

MISBHV

Ostatnia dekada to również czas intensywnego rozbiegu i startu dla polskiej branży mody.

Poczynając od sukcesu MISBHV, które w przeciągu ostatnich dziesięciu lat przeszło chyba najbardziej spektakularną metamorfozę na polskim rynku, poprzez globalny sukces marki Chylak czy Magdy Butrym, paryskie pokazy Gosi Baczyńskiej, podbój zagranicznych rynków przez takie marki jak Local Heroes, Le Petit Trou oraz God Save Queens, aż w końcu po polską edycję magazynu Vogue — to była dekada, w której Polska mocno zaznaczyła swoje miejsce na mapie mody.

Chociaż nadal trudno nam porównywać się do światowych stolic mody, widać zmianę, która ciągnie nas w stronę tego wielkiego świata. Raz z lepszym, raz z nieco gorszym skutkiem, jednak cały czas do przodu. To również dekada, w której polskie marki odzieżowe, kosmetyczne czy produkujące akcesoria często stawały się naszym wyborem numer jeden. Sukces polskiej metki na rodzimym rynku to w końcu pierwszy krok do dalszego, globalnego rozwoju.

6. Boom na Europę Wschodnią i estetyka brzydoty

Gosha Rubchinskiy SS 2017

Polska nie jest jedynym krajem, który w tej dekadzie skupił na sobie uwagę światowych graczy mody. Ostatnie lata to wielki zwrot w stronę Europy Wschodniej, a przede wszystkim byłego bloku sowieckiego i estetyki, którą znamy z przełomu lat 80. i 90. Demna Gvasalia (Gruzja), Gosha Rubchinkiy (Rosja), Nanushka (Węgry), Ksenia Schnaider (Ukraina) czy wspomniane już MISBHV to nazwiska i marki, które zdominowały trendy drugiej połowy ostatniej dekady. Stylistyka wyjęta prosto z sowieckich blokowisk, cyrylica, ortalionowy dres i estetyka brzydoty okazały się strzałem w dziesiątkę w świecie przesiąkniętym pięknymi, ale często też nijakimi projektami topowych domów mody.

Rewolucja pod znakiem Vetements i estetyka, którą Gvasalia śmiało wprowadził do Balenciagi poruszyła zastałe normy modowych wybiegów i wprowadziła powiew świeżości, kontrowersji i dekonstrukcji.

Brzydkie ubrania i przede wszystkim brzydkie buty nagle stały się najbardziej pożądanym projektem od Azji po Stany Zjednoczone.

7. Moda przyszłości dzieje się teraz

Carlings

Chociaż o futurystycznej erze w modzie spekuluje się już od kilku dobrych dekad, minione dziesięciolecie pokazało, że spekulacje mogą stać się częścią rzeczywistości.

Kryzys ekologiczny zmotywował nas do poszukiwania nowych rozwiązań w produkcji, sprzedaży i prezentacji odzieży.

W minionej dekadzie pojawiły się nowe materiały, które zamieniły się w trend funkcjonalnej i inteligentnej odzieży, czyli techwear. To również czas eksperymentowania z ubraniami stworzonymi z odpadów (np. jedwab z odzyskanych plastikowych butelek) czy z modą wegańską, w której prym wiodą materiały z ananasa oraz z bambusa. Minione dziesięciolecie to w końcu boom na cyfryzację, która w modzie przejawia się między innymi w takich projektach jak wirtualne ubrania od marki Carlings czy modelki-avatary z Lil Miquelą na czele.

8. Era Instagrama

Vogue Spain

Powiedzenie, że Instagram odmienił życie milionów ludzi, wcale nie jest na wyrost. Aplikacja, która zmieniła sposób, w jaki kupujemy, podejmujemy decyzje, myślimy o swoim życiu, a także sposób, w jaki wielu z nas zarabia to jedna z największych rewolucji ostatniej dekady.

Z Instagramem wiąże się fenomen influencerów, czyli nowego zwodu w branży mody i beauty, którego najlepszym przykładem okazała się Chiara Ferragni.

Instagram to miejsce, w którym rodzą się nowe trendy, w którym nikomu nieznane osoby stają się ikonami stylu i w którym hasztag #fashion jest najpopularniejszym słowem wśród ponad miliarda użytkowników. To również miejsce, dzięki któremu moda, również ta przez duże „M”, jest dla każdego na wyciągnięcie ręki. Każdy może stać się jej biernym lub czynnym odbiorcą. Bez Instagrama dzisiaj żadna marka, modelka czy inicjatywa po prostu nie ma racji bytu.

9. Moda jest kobietą

Vogue.com

Ostatnia dekada upłynęła pod znakiem kobiecych ruchów i nowej odsłony współczesnego feminizmu. Nie tylko w polityce, w społeczeństwie czy w kulturze, również w modzie kobiety mocno zaznaczyły swoją obecność. Wspomnieć można chociażby pokaz Chanel, który zamienił się w feministyczną demonstrację oraz kolekcję Diora autorstwa Marii Grazii Chiuri, która wylansowała hasło „We Should All Be Feminists” autorstwa nigeryjskiej pisarki Chimamandy Ngozi Adichie, które następnie było chętnie kopiowane.

10. Koniec epoki

Koniec dekady zawsze kończy jakąś epokę. Zmiany w modzie były i będą, nawet jeśli trendy ciągle zataczają krąg. Ostatnie dziesięciolecie to jednak końcówka pewnej większej epoki, za którą zapewne jeszcze nie raz zatęsknimy. Musimy pogodzić się z tym, że czas paryskiego blichtru, projektantów-gigantów i domów mody, które trzymają się mocno na nogach pomimo wielu kryzysów, mija bezpowrotnie, a wraz z nim odchodzą nazwiska, które tworzyły podwaliny współczesnej mody. Karl Lagerfeld, Hubert de Givenchy, Oscar de la Renta, Emanuel Ungaro to postacie-legendy, które na stałe wpisały się w historię mody. Nowa dekada z pewnością będzie potwierdzeniem tego, że dzisiaj moda obiera nowy kierunek: nowe technologie i odpowiedzialną produkcję.

Tekst: Malwa Wawrzynek

FASHION