Badania pokazują, że aż 56 proc. osób poniżej 18 roku życia ma fałszywego przyjaciela. I słono płaci za tę przyjaźń – w przenośni i dosłownie
Wyobraź sobie, że przeglądasz jedną z platform VOD i trafiasz na film pod tytułem #STOPFEJKFIRNDS. To historia wieloletniej przyjaźni – fałszywej i toksycznej, w której główny bohater krok po kroku traci wszystko, nawet życie. Antybohaterem tego filmu jest Jan Fejk.
Fejk niszczy swojego przyjaciela: zatruwa jego relacje, wciąga jego kasę, przepala jego czas i jara się jego stresem.
A ten, nie do końca wiedząc, co jest grane, godzi się na to i kurczowo trzyma tej relacji. Streszczenie fabuły sugeruje, że mamy do czynienia z thrillerem psychologicznym lub kryminałem. Tymczasem może być to historia wielu z nas, a na pewno połowy polskich nastolatków. Tak wynika z badań, które poprzedziły kampanię antynikotynową Ministerstwa Zdrowia #STOPFEJKFRIENDS. Jan Fejk nie istnieje naprawdę – to personifikacja papierosów i e-papierosów. Cała reszta historii i skutki tej toksycznej relacji są już jednak jak najbardziej prawdziwe.
Dobrze wiemy, że na hasło „kampania antynikotynowa” wiele osób – i to nie tylko palaczy, ale i tych niepalących – mogło wywrócić oczami. Przecież na temat papierosów zostało już powiedziane wszystko i o ich szkodliwości wiedzą nawet małe dzieci, a już na pewno nastolatkowie, prawda?
Nie ma to chyba jednak większego znaczenia, skoro – jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Ministerstwa Zdrowia – ponad połowa młodych ludzi w wieku 15-18 lat w Polsce jest uzależniona od papierosów.
Sięga po nie częściej niż raz w tygodniu – zarówno po te tradycyjne, jak i popularne e-papierosy, które kuszą różnymi przyjemnymi zapachami i smakami. Na dodatek zdaniem 35 proc. nastolatków modny ostatnimi czasy vaping, czyli zabawa gęstym dymem, nie ma takich samych konsekwencji, jak palenie zwykłych papierosów.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Czy jednak świadomość ich szkodliwości dla zdrowia coś zmienia? Niekoniecznie, bo negatywne skutki palenia jawią się jedynie jako melodia przyszłości. Większość młodych palaczy wyznaje, że motywacją do zerwania z nałogiem mogłaby być tylko ich ciężka choroba. Tu i teraz jest fajnie. Nie będziemy udawać zszokowanych tym faktem: każdy, kto czasy nastoletnie ma już dawno za sobą i grzechy młodości wspomina z sentymentem, wie jak było. Wszystkiego w życiu trzeba spróbować. Jak się będzie chciało, to się rzuci. Też się kiedyś paliło za garażami.
Problem w tym, że czasy się zmieniają, a pojawienie się na rynku e-papierosów sprawiło, że palenie stało się atrakcyjniejsze, uznane za praktycznie nieszkodliwe i w razie czego łatwiejsze do ukrycia przed dorosłymi.
Smutny obraz sytuacji dopełniają kolejne informacje wynikające ze wspomnianych badań: 30 proc. niepalących młodych ludzi zamierza tego spróbować; 40 proc. nastoletnich palaczy ma już na koncie nieudaną próbę zerwania z nałogiem; co trzeci młody Polak palący e-papierosy nie zamierza z nich rezygnować. Ministerstwo Zdrowia uznało więc, że o szkodliwości tego nałogu trzeba mówić – znów i wciąż i jeszcze raz. Tylko tym razem w sposób, który ma szansę pozwolić zrozumieć nastolatkom, w co się wplątują, zaczynając palić.
Nie przyda się tu szklana kula, która pokaże im przyszłość, strasząc, że w wieku starczym mogą chorować na jeden z 14 rodzajów raka, do którego przyczynia się palenie. Nie ma tu też wykresów umieralności, zdjęć płuc palacza czy historii jego chorób.
Kampania #STOPFEJKFRIENDS uświadamia, że przez palenie traci się więcej, niż by się mogło wydawać, niezależnie od młodego wieku i to w czasie rzeczywistym, z każdym jednym zaciągnięciem się dymem.
Skupia się na problemie, jakim jest to, że niejeden nastolatek traktuje papieros jak swojego najlepszego przyjaciela. Chce żeby był przy nim w radości i smutku, już sama myśli o nim wprawia go w dobry nastrój, jest gotów poświęcić na niego czas i pieniądze. Czuje, że w zamian dostaje tak wiele: kilka punktów pewności siebie, poczucie luzu i kontroli nad sytuacją. Nie musi się martwić o to, co zrobić z rękoma, kiedy rozmawia ze swoją sympatią, a podpierając samotnie ścianę na imprezie, nie czuje się jak przegryw, ale charyzmatyczny outsider.
A przecież to wszystko jest tylko iluzją, zaserwowaną przez papierosa-magika, najwyższej klasy manipulatora, który pod osłoną nikotynowego dymu wciąga młodych ludzi w swój shitshow i świetnie się bawi, pozwalając im myśleć, że to oni są mistrzami ceremonii.
W kampanii #STOPFEJKFRIENDS postanowiono go zdemaskować. Pokazać młodym palaczom, co się dzieje, gdy towarzyszy im w życiu papieros, którego wcieleniem jest postać Jana Fejka. W spocie widzimy, jak sprytnie zjednuje sobie przyjaciół, żerując na tym, że okres dojrzewania bywa karuzelą emocji, mniejszych i większych dramatów, szukaniem własnego „ja”.
Wtedy on wjeżdża w ich życie jak do siebie, w rytm piosenki „Bad Guy” Billie Eilish, podśpiewując wesoło: „I’m the bad guy, I like it when you take control, even if you know that you don’t.”.
A oni zanim się zorientują, tańczą do tej melodii. Ba! – może nawet przygrywają na kastanietach do rytmu, bo tak się w jego obecności wyluzowali! W tym czasie Fejk plądruje ich życie, powodując straty finansowe, spadek kondycji fizycznej, zepsucie relacji z najbliższymi. Po cichu, pomału, bez fajerwerków, ale konsekwentnie i skutecznie.
Tu wyciągnie piętnastaka z portfela, tam ukradnie 10 minut szkolnej przerwy.
Podobnie jak młody palacz, Fejk nie myśli o przyszłych, poważnych konsekwencjach, bo człowiek poważnie chory mógłby rzucić palenie lub umrzeć. Jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało – staje się bezużyteczny. Dlatego ten nałóg tak lgnie do młodych – z nimi można się zaprzyjaźnić na dłużej i wycisnąć jak najwięcej, dopóki nie zaczną bardzo wyraźnie odczuwać skutków palenia. Ewentualnie dopóki że zdecydują się na #STOPFEJKFRIENDS, czyli wyrzucenie Fejka z grona swoich znajomych.
Nie będziemy rozkładać tej kampanii na czynniki pierwsze i prawić dodatkowych kazań. Kreacja przygotowana przez Fabrykę Komunikacji Społecznej ma jasny przekaz: #STOPFEJKFRIENDS! Podpisujemy się pod nim i was również do tego namawiamy. Oglądajcie, sharujcie komu trzeba i zaglądajcie na stronę kampanii stopfejkfriends.pl.
Źródło zdjęć: materiały prasowe
Tekst: KD