Sprawdziliśmy festiwalowe menu Restaurant Week w MAO Chinese Restaurant i InFormal Kitchen
Największy kulinarny festiwal Restaurant Week znów opanował Polskę. Od 17 czerwca do 5 lipca możecie dokonać rezerwacji w jednej z ponad 300 restauracji w całym kraju. Naprawdę jest w czym wybierać! Do tego w festiwalowej cenie 49 złotych otrzymacie także koktajl MARTINI Fiero & KINLEY tonic i butelkę Coca-Coli, które dodatkowo umilą wam ucztę.
Chcąc spróbować dwóch zupełnie różnych kuchni, postawiliśmy na dwa lokale. Wybraliśmy chińskie MAO Chinese Restaurant & Cocktail Bar oraz mieszczące się niedaleko Zachęty InFormal Kitchen. Obie restauracje wypadły naprawdę dobrze! Zobaczcie naszą relację i nie zapomnijcie zrobić rezerwacji na stronie Festiwalu.
Decydując się na MAO, w końcu będziecie mieli okazję zjeść zjeść prawdziwą klasykę chińskiej kuchni, czyli słynną kaczkę. Jest pieczona w miodzie, ma pyszną skórkę i podają ją z ryżem i brokułami. W menu wegetariańskim kaczkę zastępuje wędzone tofu po tajwańsku w ostrygowym sosie.
Długo myśleliśmy nad faworytem… Zdania wciąż są podzielone. Oba dania były smakowite!
Nie zapominamy także o przystawce. Tu główną rolę musiały grać tradycyjne chińskie pierożki z pary.
Warto docenić ich cienkie ciasto oraz różnorodność, dzięki której będziecie mogli spróbować aż czterech różnych pierożków za jednym razem!
Każdy nadziany jest czymś innym – w wersji mięsnej jest krewetka, kurczak, wieprzowina i kaczka, a w wegetariańskiej dynia, kapusta, szpinak oraz cukinia.
Po zjedzeniu dwóch pierwszych dań czujemy się już dobrze najedzeni, więc lekki deser okazuje się świetnie przemyślaną propozycją.
Słodkie „batonnets”, czyli zmrożone batoniki z mleka sojowego, totalnie nas zaskoczyły.
Czegoś takiego nie mieliśmy okazji próbować nawet podczas wizyty w Chinach! Podają je z chutneyem mango. Sądzimy, że ich smak również was zaskoczy.
Jeśli chcecie spróbować chińskiej kuchni i nadal nie mieliście okazji zjeść słynnej kaczki, to warto postawić na festiwalowe menu w MAO. W dodatku na pewno zostaniecie obsłużeni w niesamowicie miły sposób.
Jako drugą restaurację z festiwalowej listy wybraliśmy InFormal Kitchen, której menu bardzo miło i pysznie nas zaskoczyło. Ogromny plus za świeżość produktów i niesamowity smak potraw.
Każde danie to ukłon w stronę sezonowości, a więc możecie liczyć na szparagi, młodą marchewkę, rabarbar oraz truskawki.
Na początek zaserwowano nam krem z zielonych szparagów skropiony oliwą truflową.
Był naprawdę przepyszny, ale dalej było jeszcze lepiej!
Polik wołowy był przyrządzony perfekcyjnie, delikatny i rozpływający się w ustach, a smak puree został świetnie podkręcony szałwią. W wersji wegetariańskiej otrzymacie lekką, zieloną sałatkę z pieczonymi, młodymi burakami, zrumienionym kozim serem, truskawkami oraz krokietem rabarbarowym. Deser to już klasyka, ale w dobrym wykonaniu – kawałek ciasta marchewkowego podany z kawowym kremem i świeżymi owocami. Nic więcej nam nie trzeba!
Festiwalowe menu w InFormal Kitchen jest zdecydowanie warte swojej ceny. Świetnej jakości produkty oraz sezonowość podkreślona w każdym daniu. Polecamy z największym uznaniem!
Tekst i zdjęcia: Marta Mankiewicz