Domy Module rosną wraz z potrzebami i rodziną właściciela. Można zdjąć z nich dach i dodać kolejne piętro

„To jak budowanie z klocków LEGO: jeśli chcesz, to po prostu dodajesz kolejną kondygnację” – tłumaczy CEO startupu Module, Brian Gaudio.
.get_the_title().

Thomas Holmes i Richard Rahe to dwaj amerykańscy psychiatrzy, którzy w swojej pracy naukowej skupili się na badaniu stresu. W wyniku tych badań powstała lista najbardziej stresogennych wydarzeń w życiu człowieka. Na 32 miejscu znalazła się zmiana domu/mieszkania. Niby nie jest to początek listy, ale z drugiej strony – sam fakt, że to wydarzenie widnieje w tym zestawieniu, o czymś świadczy.

Często przeprowadzamy się, kiedy rodzina się powiększa i nasze cztery ściany zaczynają się jakby kurczyć.

A gdyby tak móc sobie oszczędzić tego stresu i po prostu powiększyć nasz dom o jedno pięterko, kiedy zajdzie taka potrzeba? Taką możliwość oferuje startup Module, który stworzył domy z możliwością zdjęcia dachu i dołożenia jednego modułu, czyli kolejnego piętra.

Osiedle tych modułowych domów powstało póki co Pittsburghu, w stanie Pensylwania, który jest rodzinnym miastem Briana Gaudio – CEO i jednego z głównych architektów startupu Module, a także pomysłodawcy tego projektu. Gaudio zainspirował się swoim pobytem w Afryce. Zwrócił tam uwagę na fakt, że zaciągnięcie kredytu jest dla większości niemożliwe, także chcąc zamieszkać na swoim, mieszkańcy kupują dom takiej wielkości, na jaką akurat mają pieniądze. Często jest to dość skromny metraż… Jeśli z czasem ich rodzina i majątek się powiększają, rozbudowują swoje domy.

Module to domy prefabrykowane – powstają w fabryce i stamtąd ciężarówki transportują je na miejsce, gdzie mają stanąć. Startup pomaga potencjalnym kupcom znaleźć wolne działki na terenie Pittsburgha. Jako że do ustawienia domów potrzebny jest dźwig, Module twierdzi, że najlepsza opcja to stawianie kilku naraz, przy jednej ulicy. Nowi właściciele mogą się wtedy podzielić niemałymi kosztami transportu i pracy dźwigu.Startup szuka tego typu oszczędności dla klientów, gdyż skonstruowanie domu kosztuje tyle samo, co przy standardowej budowie. Być może z czasem, kiedy zamówień będzie więcej, uda obniżyć się ceny, na przykład dzięki hurtowym zamówieniom materiałów u dostawców.

Póki co domki wyróżnia nie tylko możliwość rozbudowy, ale też to, że powstają szybciej.

Dzieje się tak choćbyciażby dzięki temu, że większa część pracy nad nimi odbywa się w fabryce, więc nie ma obaw, że na przykład pogoda pokrzyżuje szyki.

A czy wy podczas kwarantanny z rodziną mieliście ochotę dobudować do waszego domostwa jeszcze jedno piętro i się tam przenieść? 😉

Źródło zdjęć: ModuleHousing.com
Tekst: KD

DESIGN