Najlepsze wnętrza: miks kolorów i klasyczne detale
Wrocławski Ołbin to najstarsza część miasta. Położony blisko centrum, na północ od Ostrowa Tumskiego, słynie z klimatycznych przedwojennych kamienic i zabytkowych budowli. Właściciele apartamentu zaprojektowanego przez Finch Studio zanim jeszcze zdecydowali o przeprowadzce, wiedzieli, że jeśli będą szukać nowego 'M’, to właśnie tu.
Kameralne budynki mieszkalne z prostą, nowoczesną bryłą, dyskretnie przytulają się do XIX-wiecznego pałacyku. Deweloper pod okiem konserwatora, zrewitalizował zabytek z dbałością o detale i połączył go z minimalistyczną architekturą. Całość otacza park do dyspozycji mieszkańców, ze starodrzewem i miejscem zabaw dla dzieci.
Para młodych inwestorów zaprosiła do współpracy wrocławskie architektki – Magdalenę Kwoczkę i Igę Koperską z pracowni Finch Studio. – Miałyśmy szczęście trafić na bardzo otwartych klientów, ale też wymagających – mówi Magda Kwoczka. – Inwestor, który wie czego chce, ale nie zamyka się na nasze pomysły, to wymarzony klient. Zależało im na sporej przestrzeni do przechowywania – tak, żeby w mieszkaniu panował porządek, wszystkie rzeczy miały swoje miejsce i były sprytnie ukryte.
– Projektując, zawsze staramy się przemycić do wnętrza smaczki, które będą je odróżniać od innych realizacji – wyjaśnia Magda. – Staramy się nie stosować rozwiązań, które są kalką pomysłów podpatrzonych na Instagramie czy Pintereście. Każde mieszkanie powinno być unikatowe i mieć swój styl. To na Ołbinie to swoisty koktajl wieloskładnikowy, ale w dobrym smaku. To co niewątpliwie je wyróżnia to kolorystyka, a raczej dość odważne zestawienia pozornie niepasujących do siebie tonacji.
Przewodzi zieleń – miks ciepłych i zimnych tonów. W salonie centralne miejsce zajmuje rozłożysta sofa w szmaragdowym odcieniu – pięknie łączy się z frontami szafek w otwartym aneksie kuchennym. Dolny rząd w odcieniu butelkowej zieleni ładnie komponuje się z górnym w tonacji kremowego beżu.
Smaczkiem są specjalnie zaprojektowane uchwyty – płaskie, okrągłe, w różnych wielkościach, nieregularnie rozmieszczone na prostych, gładkich frontach (podobne zastosowano na ścianie w salonie, jako dekoracja, oraz w podwieszanej ryflowanej komodzie pod telewizorem).
Właściciele lubią porządek, tym bardziej, że kuchnia płynnie przechodzi w salon, dlatego w jednej z szaf zaprojektowano specjalną platformę na teleskopowych prowadnicach. – Mogą do niej schować ekspres do kawy czy czajnik – kiedy z nich korzystają wysuwają półkę, a na co dzień ich nie widać. Przez to mają więcej miejsca na blatach – opowiada projektanta.
Ciekawym pomysłem jest też lekka półeczka na ścianie – również specjalnie zaprojektowana do tego mieszkania. Inwestorzy chcieli mieć miejsce na wyeksponowanie kolekcji szkła i ćmielowskiej porcelany.
No i rzecz, która łączy kuchnię z salonem, będąc piękną dekoracją obu pomieszczeń. Mozaika – a raczej chodnik z misternie ułożonych kosteczek. Z heksagonalnych kafelków w wersji mini ułożono kompozycje jak z dziecięcego kalejdoskopu. – Było z tym trochę zabawy i sporo nerwów przy przycinaniu, tak żeby zaokrąglenia wyszły w punkt, ale na szczęście się udało – śmieje się Magda.
Mozaika ładnie koresponduje z dębową jodełką w salonie i turkusową ścianą 'telewizyjną’. Chłodny błękit i ciepła zieleń, która przy zachodzącym słońcu mieni się jak szlachetne złoto, podbijają się wzajemnie, dając bardzo ciekawy efekt. Zieleń dominuje też za oknami bo latem korony drzew wprost zaglądają do wnętrza. – Kolor roślin wzmacniają jasne ściany oraz lustra, w których się przegląda – wyjaśnia projektantka. Okna w salonie są duże, sięgają od podłogi aż pod sufit, tworząc w mieszkaniu piękne obrazy – maluje je krajobraz, który zmienia się wraz z porami roku.
Rytm ram okiennych podkreślają sztukaterie na ścianach – ten klasyczny detal ładnie wkomponował się w nowoczesny wystrój. Podobne, sztukateryjne kształty, mają szerokie listwy przy podłodze, które przekornie pomalowano na kolor ciepłego ugru.
Oczkiem w głowie właścicieli jest ich sypialnia. Ciepła, przytulna, stonowana… Sporo w niej dodatkowego miejsca do przechowywania, bo centralnie ustawione łóżko otaczają ze wszystkich stron szafy. W jednej z nich, nad wezgłowiem, został ukryty projektor, a ekran schowano za kasetą sztukateryjną. Kiedy właściciele mają ochotę obejrzeć film na Netflixie, rozwijają go i urządzają w sypialni domowe kino.
– Nic tak nie cieszy projektanta jak zadowoleni klienci, a nasi są zachwyceni swoim nowym 'M’ – mówi Magda. – Kiedy niedawno ich odwiedziłam, za stołem siedziała już dwójka maluchów, a w powietrzu unosił się zapach pysznego jedzenia. Pomyślałam wtedy – stworzyliśmy wspólnie cudowne miejsce do życia dla wspaniałej czteroosobowej rodziny.
Kwestia osobnych łazienek była niepodważalna. Pan domu chciał mieć swoją, taką męską, w odcieniach błękitów i granatu, a pani domu marzyła o kobiecym domowym spa z pudrowym różem na ścianach, brzoskwiniowymi dodatkami i elementami złota.
zdjęcia: informacja prasowa