COP27 coraz bliżej, a kontrowersji coraz więcej. Thunberg nie weźmie udziału w 'forum greenwashingu’
Delegaci z ponad 190 państw od 6 do 18 listopada będą w egipskim Szarm el-Szejk rozmawiać o zmianach klimatu. W tym przypadku uczestnicy nie będą jednak wypracowywać konkretnego dokumentu, a rozpoczną kontrolę ostatnich aktów wdrażających Porozumienie paryskie, które to zostały domknięte podczas zeszłorocznego szczytu w Glasgow. Jednym z kluczowych tematów będzie także współpraca krajów na rzecz zmniejszenia emisji, relacje globalnego południa i północy i wpływ wydarzeń takich jak pandemia czy wojna w Ukrainie na zmiany klimatyczne.
Niestety nadal nie udaje się spowolnić wzrostu temperatur i redukcji emisji, więc zebrani w Egipcie będą musieli włożyć dużo wysiłku, żeby społeczeństwa uwierzyły, że politykom, organizacjom i firmom zależy na realnych zmianach.
W tym roku może być to wyjątkowo trudne zadanie, a powodów jest kilka.
Na początku października w Egipcie zatrzymano aktywistów z grup ekologicznych, którzy planowali wziąć udział w szczycie COP27, a kilka dni temu, m.in. Amnesty International, Climate Action Network i Greta Thunberg podpisały petycję o uwolnienie więźniów politycznych. W raporcie Biura Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka ONZ podkreślono, że 'aresztowania i zatrzymania, zamrażanie aktywów organizacji pozarządowych oraz ograniczenia w podróżowaniu wobec obrońców praw człowieka stworzyły atmosferę strachu dla egipskich organizacji i społeczeństwa obywatelskiego przed widocznym zaangażowaniem się w COP27′. Deutsche Welle podaje, że egipskie organizacje odwołały wydarzenia w chronionej przez ONZ 'niebieskiej strefie’.
We stand in solidarity with prisoners of conscience in Egypt & joined @copcivicspace petition urging Egypt to open civic space and release everyone arbitrarily detained ahead of #COP27
Sign the petition urging @AlsisiOfficial @Cop27P to #FreeThemAllhttps://t.co/07ElEovDpy— Greta Thunberg (@GretaThunberg) October 20, 2022
Aktywistka Greta Thunberg, która zapowiedziała, że nie weźmie udziału w COP27, wskazała jeszcze jeden poważny problem konferencji – greenwashing, czyli 'ekościemę’, która jak wskazują raporty, mocno spowalnia realne działania i zmiany.
Nie wybieram się na COP27 z wielu powodów, ale przestrzeń dla społeczeństwa obywatelskiego w tym roku jest bardzo ograniczona. […] Szczyty klimatyczne COP są wykorzystywanie głównie jako okazja dla przywódców i ludzi u władzy do zwrócenia na siebie uwagi za pomocą wielu różnych rodzajów greenwashingu. Szczyty tak naprawdę nie działają, chyba że wykorzystamy je jako okazję do mobilizacji – mówiła Thunberg w londyńskim Southbank Centre.
Aktywistka podkreśliła, że konferencje 'nie mają na celu zmiany całego systemu’, tylko propagują stopniowy postęp, a także wprost określiła nadchodzący COP jako 'forum greenwashingu’.
Skąd ten zarzut? Zdaje się, że może chodzić o ogłoszonego przez Egipt sponsora wydarzenia – koncern Coca-Cola, który bywa nazywany największym trucicielem środowiska. Taka decyzja i argumenty, że pomoże to wypromować model zrównoważonego biznesu, wzbudziły zdumienie wśród aktywistów i ekologów.
Left: pyramid of 225,000 plastic bottles on an island in Nile, collected by 60 fishermen over 45 days this year
Right: Egypt signs agreement with Coca-Cola, biggest plastic polluter in history, as sponsor for #COP27 climate talks
No wonder emissions keep rising#ClimateCrisis pic.twitter.com/ScymAWnm1Y
— Assaad Razzouk (@AssaadRazzouk) October 1, 2022
Pomimo ambitnych celów i pięknych obietnic (redukcja plastiku, zmniejszenie śladu węglowego, zerowa emisja do 2040 roku) Coca-Cola nadal aktywnie przyczynia się do pogłębiania kryzysu, chociażby poprzez produkowanie (każdego roku) 120 mld plastikowych butelek (a 99% tworzyw sztucznych jest wytwarzanych z paliw kopalnych). We wspomniane obietnice wiele osób już nie wierzy, ponieważ są one ogłaszane od lat 90.
Z inicjatyw, które zbadaliśmy, Coca-Cola jest zaangażowana w dziewięć inicjatyw mających na celu rozwiązanie problemu odpadów z tworzyw sztucznych, a jednocześnie jest członkiem co najmniej siedmiu grup handlowych, które lobbowały przeciwko systemom zwrotu kaucji i innym przepisom regulującym jednorazowe tworzywa sztuczne – czytamy w analizie Talking Trash, która sprawdza firmy pod kątem greenwashingu.
Koncern nie wywiązał się również z pomysłu wykorzystania tworzyw z recyklingu, 'konsekwentnie łamał, opóźniał i zmieniał swoje zobowiązania lub w inny sposób przesuwał słupki celów, stosował kreatywną księgowość lub całkowicie ignorowała wiele z najbardziej imponująco brzmiących zobowiązań’. Greenpeace uznał, że takie 'partnerstwo podważa sam cel wydarzenia, które firma chce sponsorować’. I trudno się z tym nie zgodzić.
Tekst: AC
Zdjęcie: zrzut z ekranu/This Morning/YouTube