Gdzie na dumpster diving w Warszawie?
Choć przy pierwszym zetknięciu nazwa brzmi nieco groteskowo, a sama idea może wzbudzać opór, to jeśli uda nam się choć raz go pokonać i skutecznie zapolować na śmietniku, niczym kurtyna opadną przed nami wpojone nam przekonania o tym, co jest „niezdatne do użycia”, ukazując nam jeden z większych absurdów współczesnego świata.
Dla wielu osób pozbawionych środków do życia poszukiwanie pożywienia i innych niezbędnych produktów na śmietnikach to konieczność. Większość z nas może pozwolić sobie na zaopatrzanie się w te wszystkie rzeczy w sklepach. Niemniej jednak, przywilej ten nie musi oznaczać zgody na marnowanie jedzenia czy rzeczy codziennego użytku.
Ten brak zgody przyświeca coraz większej liczbie osób, które pokonują barierę psychologiczną związaną z „grzebaniem w śmietniku”.
O znaczeniu zjawiska świadczy o tym choćby fakt, że w Polsce od marca tego roku obowiązuje ustawa o zakazie wyrzucania jedzenia przez sklepy. Choć w swoim założeniu słuszna, nie załatwia do końca problemu wyrzucania żywności – kary za jej nieprzestrzeganie nie są bowiem szczególnie dotkliwe. Wciąż pozostaje więc spore pole do działania dla entuzjastów „nurkowania” szukających zdatnej do spożycia żywności, mebli czy ubrań – w Warszawie również.
Poniżej podpowiadamy, gdzie i jak skutecznie uprawiać „dumpster diving” w stolicy.
1. Hala Mirowska
Chyba najbardziej popularne miejsce, jeśli chodzi o dumpster diving w Warszawie. Świadczy o tym choćby fakt, że jest to jedyna warszawska miejscówka widniejąca w Trashwiki. Targowiska znajdują się na tyłach głównego budynku hali. Można do nich dojść albo przechodząc przez cały budynek, albo ruszając od razu do otwartej bramy na prawo od wejścia głównego. Najlepiej pojawić się ok. godz. 18:00, w czasie, gdy sprzedawcy kończą pracę, lecz zanim ekipa sprzątająca pozbędzie się wszystkich produktów ze śmietników. Nietrudno je znaleźć, są rozmieszczone mniej więcej w połowie długości targowiska. Równie dobrze można po prostu zapytać sprzedających, czy mają do oddania jakąś niesprzedaną żywność. Albo przeszukać, czy nie zostawili skarbów na swoich stoiskach.
Na Hali Mirowskiej możemy zdobyć głównie warzywa i owoce.
A nawet jeśli nie uda się wam nic upolować, polecamy to miejsce na „zwykłe” zakupy. Zarówno lokalne, jaki i egzotyczne, rzadkie produkty oraz klimat rodem z azjatyckich lub arabskich targowisk gwarantowany.
2. Moje Auchan, Wilanowska 89 (oraz inne supermarkety)
Supermarkety to kolejny trop, którego najlepiej trzymać się w celu „ponurkowania”. Szczególnym punktem na śmieciowej mapie Warszawy jest Auchan przy ul. Wilanowskiej. By znaleźć tamtejsze śmietniki, wystarczy minąć sklep po prawej stronie i dalej iść drogą prowadzącą do wjazdu na osiedle zablokowanego płotem i bramą. Tylko tyle, by znaleźć się naprzeciwko zazwyczaj pokaźnej ilości niesprzedanego jedzenia.
3. Twoje osiedle
Miejscówki, które do tej pory wymieniliśmy, są spoko, ale tak naprawdę największą frajdę daje odkrywanie skarbów na śmietnikach w swojej okolicy. Często zdarza się, że sąsiedzi podczas remontów czy wyprowadzek wyrzucają ogrom skarbów na osiedlowe kosze. Jeśli chcesz zakosztować poczucia misji podczas wieczornego spaceru po osiedlu, nastawienie radaru na śmietniki będzie w sam raz. Choć czasem nie trzeba nawet robić tego intencjonalnie. Dziwnym trafem, na ogół najlepsze rzeczy znajdujemy przypadkiem.
4. Jadłodzielnie
Choć nie do końca mieści się w definicyjnym zakresie frazy „dumpster diving”, ta inicjatywa urzeka nas na tyle, by umieścić ją w tym zestawieniu. Powstała z potrzeby walki z nadmiarem marnowania żywności i polega na udostępnianiu w miejscach publicznych lodówek i szafek, gdzie można pozbyć się jej nadmiaru lub skorzystać z jedzenia zostawionego przez innych, jeśli ma się taką potrzebę. Pierwsza jadłodzielnia pojawiła się Warszawie na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego w 2016 roku. Od tego czasu projekt stale się rozrasta. Listę warszawskich jadłodzielni możecie znaleźć na fanpage’u Foodsharing Warszawa.
5. Internet
Tak, ruch freegański i less waste rozrasta się w naszym kraju na tyle szybko, że możemy stać się częścią tej społeczności choćby na grupach na fejsie. Największa z nich to Freeganism, dumpster diving, food sharing – Warszawa. Nie zapominajmy również o nieco bardziej osławionej Uwaga, śmieciarka jedzie, gdzie ludzie dzielą się informacjami na temat rzeczy zostawionych w koszach przez innych.
Zanim ruszycie na dumpster diving, pamiętajcie o kilku zasadach. Przede wszystkim, upewnijcie się, że w ferworze „nurkowania” przypadkiem nie wchodzicie na czyjąś posesję, a rzeczy, na które polujecie, nie są czyjąś własnością. Jeśli chodzi o jedzenie, niektóre produkty nie nadają się do spożycia nawet w niedługim czasie od końca daty ważności (w tym artykule możecie zobaczyć, które). Wraz z przygarnięciem wyrzuconych mebli, może natomiast okazać się, że zaprosimy do siebie sobie również niechcianych gości w postaci pluskiew czy prusaków. Mając w świadomości te pryncypia oraz wartości, które stoją za całym ruchem, możecie zaczynać.
Miłego nurkowania!
Tekst: Przemysław Pstrongowski