W USA ilość energii generowanej z OZE przebija już tę ze źródeł węglowych i atomowych
Raport U.S. Energy Information Administration przyniósł przełomowe informacje dotyczące sektora energetycznego w Stanach Zjednoczonych.
Jak się okazuje, w maju 2020 roku OZE odpowiadały w USA za rekordowe 25,3 proc. całej krajowej produkcji energii! To więcej niż wszystkie źródła węglowe oraz atomowe (w obu tych przypadkach po 21 punktów procentowych).
Znacznie istotniejszy od samych liczb jest jednak trend. Na tle analogicznego okresu z ubiegłego roku ilość energii pozyskiwanej z węgla zmniejszyła się aż o 35 proc., zaś z atomu o 4 proc. Intensywny wzrost notuje z kolei sektor wiatrowy oraz słoneczny – w przypadku tego drugiego to aż 21 proc. więcej niż w pierwszych pięciu miesiącach ubiegłego roku, co składa się na aktualne 3,3 punktu procentowego ogólnego udziału w energetyce. Porównując sam maj 2019 i maj 2020 ilość energii ze źródeł solarnych zwiększyła się zaś aż o 30 proc.
Prym wśród odnawialnych źródeł energii w USA zdecydowanie wiodą oczywiście elektrownie wodne (17 pkt. procentowych całości), choć im akurat statystyki odrobinę spadają, co z nawiązką nadrabia właśnie fotowoltaika czy źródła wiatrowe.
Dominującym surowcem, którego eksploatacja pod względem statystycznym praktycznie się nie zmienia, wciąż jest w Stanach Zjednoczonych gaz ziemny. W maju skala jego produkcji wyniosła 116 TWh. Biorąc pod uwagę zarysowane wyżej prawidłowości, można mieć jednak nadzieję, że proekologiczny boom w amerykańskim sektorze energetycznym będzie prężnie postępować. Pocieszające, że pandemia koronawirusa tej gospodarczej ewolucji nie zatrzymała.
Tekst: WM