Zaprojektowano trumnę z grzybni, która – metaforycznie i dosłownie – pozwala ponownie zjednać się z naturą
Anna Citelli, Raoul Bretzel, Shaina Garfield – to tylko niektórzy z projektantów, którzy eksperymentowali w ostatnim czasie z ciekawymi formami w zakresie mariażu branży pogrzebowej z ekologicznym podejściem.
Do najgłośniejszych nazwisk w tej dziedzinie dołączył również twórca marki Loop Bob Hendrikx, którego nowe dzieło – Living Coffin – to trumna stworzona z… grzybni.
Jak tłumaczy Hendrikx, dzięki wspomnianej nitkowatej części grzyba, która go odżywia, w naturze dokonuje się niemal samoistny recykling. Swoją bazową funkcję grzybnia realizuje bowiem również poprzez nieustanne poszukiwanie materiałów odpadowych przekształcanych następnie w składniki odżywcze. W ten sam sposób rozkłada nawet substancje dla środowiska toksyczne, jak ropa, plastik czy metal.
W projekcie grzybnię zmiksowano ze specjalnym organicznym substratem, który jest przez nią pochłaniany. Dzięki temu już w ciągu tygodnia powstaje naturalna, wyjątkowa, trójwymiarowa struktura.
Badania Ecovative wykazały, że dzięki tej specyficznej budowie konstrukcja jest wchłaniana w glebę już w okresie od 30 do 45 dni, zaś cały proces rozkładu ciała zamyka się w maksymalnie dwóch, trzech latach. Dla porównania w zwykłych trumnach cała procedura trwa ponad 10 lat, nie mówiąc już nawet w tym przypadku o braku jakichkolwiek plusów dla jakości gleby. Tak Living Coffin prezentuje się w praktyce:
Tekst: WM