Chiński naukowiec, który stworzył genetycznie modyfikowane dzieci, skazany na 3 lata więzienia
Pod koniec listopada ubiegłego roku media obiegła informacja o tym, że w Chinach urodziły się pierwsze zmodyfikowane genetycznie dzieci (szerzej pisaliśmy o tym tutaj). Dzięki usunięciu genu CCR5 bliźniaczki mają być odporne na wirusa HIV. Stało się to możliwe dzięki kontrowersyjnej technologii edytowania genów CRISPR, zwanej niekiedy „molekularnymi nożycami”, która umożliwia modyfikowanie określonych sekwencji DNA w niezwykle precyzyjny sposób – wadliwy gen można dzięki niej dezaktywować albo zastąpić prawidłowym. Do przeprowadzonego przez genetyka He Jiankui zabiegu doszło, kiedy dziewczynki były jeszcze embrionami.
Eksperyment wzbudził ogromne kontrowersje i stał się przyczynkiem do debaty o etyce w nauce.
Środowiska naukowe niemal od razu potępiły działania naukowca, a uniwersytet Southern University of Science and Technology w Shenzhen, z którym wówczas był związany Jiankui, odciął się od jego działań.
W sprawie Jiankui natychmiast rozpoczęło się także dochodzenie. Naukowiec przez cały czas trwania sprawy był objęty aresztem domowym, a jego ośrodek badawczy został zamknięty.
Mężczyzna właśnie usłyszał wyrok – trzy lata pozbawienia wolności.
Sąd skazał także dwójkę naukowców, która pomagała Jiankui – Zhang Renli i Qin Jinzhou otrzymali jednak mniejsze wyroki. „Trzej oskarżeni nie mieli odpowiedniego certyfikatu uprawniającego do praktyk medycznych, a szukając sławy i bogactwa, celowo naruszyli krajowe przepisy dotyczące badań naukowych i leczenia. Przekroczyli granicę etyki w badaniach naukowych i etyki lekarskiej” – powiedział sąd. Surowy wyrok był sporym zaskoczeniem – Chiny w przeszłości były znane raczej z pobłażliwego rozpatrywania podobnych spraw na gruncie sądowym.
Zdjęcie głowne: He Jiankui / Źródło: Scientific American
Tekst: NS