Farmy wertykalne to farmy przyszłości. Pozwolą ograniczyć sprowadzanie żywności z zagranicy
Rolnictwo wertykalne to metoda uprawy w specjalnych, ściśle kontrolowanych warunkach, w wielopiętrowych konstrukcjach i budynkach. Wykorzystuje energooszczędną technologię diod LED, co pozwala sprawdzać tempo wzrostu i kwitnienia roślin.
Z uwagi na fakt, że w miastach przybywa ludzi, a liczba dostępnych pól uprawnych nie wzrasta, praktyka ta staje się coraz bardziej popularna.
Chociaż rolnictwo pionowe, bo tak też często się je określa, nie jest nową koncepcją, te przyjazne środowisku farmy dopiero teraz zaczęły rozwijać się na dobre.
Kimbal Musk, który w 2017 roku został uznany przez World Economic Forum za „Global Social Entrepreneur of the Year”, założył Square Roots – mieszącą się na Brooklynie firmę zajmującą się właśnie wertykalną uprawą żywności. Misją Square Roots jest dostarczenie świeżej, lokalnej żywności do miast i umożliwianie młodszym pokoleniom udziału w rolnictwie miejskim.
Od czasu powstania Square Roots wyhodowało już ponad 120 odmian roślin uprawnych – od sałat i warzyw korzeniowych po truskawki.
– Ludzie chcą lokalnej żywności, ponieważ tracą zaufanie do przemysłowego systemu żywnościowego, do którego należą firmy sprowadzające jedzenie z zagranicy, które nieprzejrzyście komunikują to, kto i jak wyprodukował i jedzenie – powiedział Tobias Peggs, CEO Square Roots. Jednocześnie liczba ludności na świecie szybko rośnie. Większość osiedla się w dużych miastach.
Szacuje się, że na świecie do 2050 roku będzie żyło 10 miliardów ludzi, z czego aż 80 proc. osiedli się właśnie w dużych miastach.
W najbliższych dekadach będzie więc gwałtownie rosło zapotrzebowanie na żywność w aglomeracjach. Co więcej, zmiany klimatu zagrażają istniejącym zapasom żywności, zmuszając przemysł do poszukiwania nowych sposobów szybkiego jej pozyskiwania. Większa świadomość konsumentów w kwestiach zdrowia też zwiększa popyt na lokalne produkty. W obliczu tego, co może się wydarzyć, konieczne jest wdrożenie nowych rozwiązań związanych z uprawą żywności jest konieczne – głównie po to, aby zwiększyć produkcję i skrócić czas potrzebny na jej dostarczenie do konsumentów. Farmy wertykalne okazują się najlepszym rozwiązaniem. Mogą znaleźć się nawet w aglomeracjach z ograniczoną przestrzenią. Sztuczne oświetlenie zapewni roślinom odpowiedni rozwój i umożliwi nawet uprawę gatunków nieprzystosowanych do lokalnych warunków. Ponadto pionowe uprawy są znaczenie bardziej przyjazne dla środowiska.
Dzięki wykorzystaniu układów zamkniętych, wymagają 70-95 proc. mniej wody i pozwalają znacznie ograniczyć stosowanie środków ochrony roślin oraz koszty transportu.
Peggs dodał, że miasta będą mogły w końcu wyhodować własną żywność na farmach znajdujących się w ich granicach. – Jeśli tradycyjną uprawę dotknie np. susza, rolnik musi poczekać do przyszłego roku. Farmy wertykalne również zawodzą, ale rolnik może zacząć od nowa w ciągu kilku tygodni. Ekolodzy, rolnicy miejscy i eksperci zdrowia publicznego pozytywnie reagują na rolniczą rewolucję. Chcą uczestniczyć w pomocy zaludnionym miastom, które dzięki wertykalnym farmom będą miały dostęp do świeżych warzyw i owoców – mówi Kheir Al-Kodmany, profesor zrównoważonego projektowania urbanistycznego z University of Illinois w Chicago.
Tekst: Marta Mankiewicz
Zdjęcie główne: Square Roots