Imigracja zarobkowa z Białorusi do Polski wzrosła od 2015 roku… dziesięciokrotnie

Podczas gdy Polacy wyjeżdżają na zachód, sąsiedzi ze wschodu przyjeżdżają do nas.
.get_the_title().

Większość Polaków świetnie zdaje sobie sprawę z ogromnej liczby obecnych na naszym rynku pracy Ukraińców (według prognoz liczba aktywnych zawodowo osób z tego państwa sięgnie tu w 2018 roku zawrotnych 3 mln). Nieco mniej wie jednak, jak gwałtownie postępuje przyrost przedstawicieli innego pobliskiego kraju. Mowa tu o Białorusinach. W 2015 roku roku legalnie zatrudnionych było ich zaledwie 5,6 tys. Tymczasem w 2017 ta liczba wyniosła… 58 tys., czyli ponad dziesięciokrotnie więcej! Co więcej, w ciągu bieżących dwunastu miesięcy z pewnością padnie nowy rekord.

Tak ten postępujący trend przedstawia się w przejrzyście zestawionych liczbach z kolejnych lat:

2014 – 4,02 tys.
2015 – 5,6 tys.
2016 – 23 tys.
2017 – 58 tys.

Nie ma w tym jednak nic dziwnego, skoro zaledwie w okresie od stycznia do czerwca 2018 roku Białorusinom zostało wydanych przez Polskę aż 200 tysięcy wiz.

Goście ze wschodu są bardzo cenieni za swoją pracowitość i kompetencje, co przejawia się w tym, że polskie firmy często wprost szukają personelu właśnie stamtąd. Dla nich zaś praca w Polsce stanowi okazję na znacznie lepszy byt – oprócz klasy uprzywilejowanej, umówmy się, w imperium Łukaszenki nie jest kolorowo, zaś na tamtejszej prowincji zarobki spadły ostatnio nawet do poziomu równowartości 150-200 dolarów. Już w zestawieniu z naszą płacą minimalną jest to przepaść, nie mówiąc nawet o stawkach dla fachowców.

Krótki materiał wideo Biełsatu, który możecie obejrzeć poniżej, wprost pokazuje, że ludzie coraz częściej zamykają swoje własne mikroprzedsiębiorstwa na Białorusi, po czym z całymi rodzinami przeprowadzają się do Polski. Nie są to więc tylko wyjazdy sezonowe. Napisy do włączenia pod filmem.

Kontekst ciekawie naświetlają też przewijające się tu wypowiedzi ekspertów z portalu pracownicy.info.

Wśród Białorusinów przeważają pracownicy wykwalifikowani. To ludzie, którzy mają doświadczenie i chcą zarabiać więcej, bo umieją więcej od innych – mówi Tomasz Budzyński.

Skoro Polska, w tym Warszawa, budują się w bardzo wysokim tempie, to na budowach jest teraz najwięcej wakatów i największy popyt na siłę roboczą. I najwyższe zarobki, naturalnie, też są w tym sektorze – dodaje zaś Edward Piarkowski.

No właśnie, w jakich branżach najczęściej możemy spotkać gości, którzy opuścili Brześć czy Grodno? Dominują usługi dla biznesu (32 proc.), budownictwo (27 proc.), transport (15 proc.) i przemysł (13 proc.).

Czy czytają nas może jacyś Białorusini, którzy chcieliby podzielić się swoimi doświadczeniami i refleksjami dotyczącymi życia oraz pracy w Polsce na tle ich rodzimego rynku?

Źródło: Belsat.eu
Tekst: WM

FUTOPIA