Gwałtowny skok cen warzyw, z jakim mamy do czynienia na rynku w bieżącym roku, bez zbędnej przesady można określić jako dramatyczny. Najlepiej widać to, jeśli porównamy aktualną sytuację z tą z lutego 2018 roku.

Uwagę szczególnie zwraca niemal czterokrotny wzrost ceny cebuli, z 0,6 zł/kg do 2,2 zł/kg.

Z kolei jeśli chodzi o produkt, którego nowa cena da klientom najbardziej po kieszeni, niewątpliwą „zwyciężczynią” okazała się pietruszka. W ciągu dwunastu miesięcy z 3,5 zł/kg dobiła ona aż do… 8,5 zł/kg.

Bardzo odczuwalnie podniosły się też ceny białej i czerwonej kapusty oraz pora (z 2 do 4,5 zł/kg).

A to zaledwie wierzchołek góry lodowej, gdyż problemy występują również w przypadku bardziej uniwersalnych produktów jak choćby ziemniaki. Ich kilogram na giełdzie Bronisze kosztuje ok. 4 zł, zaś skalę tarapatów jeszcze lepiej pokazuje sytuacja we Francji. Za tonę w hurcie płaci się tam dziś 400 euro, podczas gdy w ubiegłym roku stawka była dwukrotnie niższa. Według ekspertów z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Państwowego Instytutu Badawczego taki stan rzeczy wynika ze skromnych zbiorów przy jednoczesnym dużym popycie.

Specjaliści podobnie tłumaczą ogólne problemy z aktualnymi cenami warzyw, zwracając uwagę, że niskie zbiory dotknęły w 2018 roku nie tylko nasz lokalny rynek, ale też te w Unii Europejskiej.

– W lutym zazwyczaj obserwujemy wzrost cen warzyw krajowych. Spowodowane jest to zmniejszeniem podaży i kosztami przechowywania w nowoczesnych chłodniach. Jednak w tym sezonie ceny poszybowały do wysokości bardzo rzadko spotykanych na Rynku Hurtowym Bronisze o tej porze roku – mówi cytowany przez wp.pl Maciej Kmera.

Skromniejsza podaż wynikająca z mniejszych plonów upraw lokalnych spowodowana jest regularnie pogarszającymi się warunkami klimatycznymi. Ten rok nie będzie lepszy, a to z powodu panującej obecnie w Polsce suszy, największej od kilkudziesięciu lat. Jak mówią producenci żywności, jeśli w ciągu najbliższych dwóch tygodni sowicie nie popada, czeka nas w tym roku klęska nieurodzaju, jakiej nie pamiętamy. Więcej o anomaliach pogodowych tej wiosny pisaliśmy tutaj.

Tekst: WM