Tak proste, że nikt przed nimi tego nie wykorzystał. Oto firmy, które wywróciły branże do góry nogami
Jeśli wkraczasz gdziekolwiek, gdzie istnieje już rynek i chcesz rywalizować z większymi, dobrze okopanymi konkurentami, twój produkt czy usługa powinny być o wiele lepsze niż ich. Nie mogą być odrobinę lepsze, ponieważ wtedy, jeśli spojrzysz na sytuację oczami konsumenta, zawsze będzie on stawiał na zaufane marki, skoro nie ma dużej różnicy jakościowej – mówi Elon Musk, jeden z bohaterów naszego najnowszego printu „Herosi”.
I rzeczywiście, konkurencja w niemal każdej branży jest dziś tak ogromna, że to właśnie w pomyśle i późniejszej determinacji przy wdrażaniu go w życie tkwi zazwyczaj klucz do globalnego sukcesu.
Postanowiliśmy przypomnieć o firmach, które wywróciły porządek w obrębie swoich 6 branż do góry nogami, wizjonerskie pomysły czyniąc rozwiązaniami, bez których nie wyobrażamy już sobie codzienności. A przecież wiele z tych pomysłów wydaje się prostych i oczywistych, tylko że nikt przed tymi markami zazwyczaj ich nie wykorzystał lub nie potrafił przekuć tego w sukces.
1. Przewóz osób – Uber, BlaBlaCar
Wściekłość tracących konkurencyjność taksówkarzy, przyjemna atmosfera w trakcie jazdy, możliwość poczynienia dużych oszczędności. Uber i BlaBlaCar zrewolucjonizowały rynek transportu, wprowadzając go w XXI wiek. Pierwsza z wymienionych firm, dzięki przejrzystej aplikacji, umożliwiła łatwe, globalne „sparowanie” kierowców z pasażerami. Ponadto ma ona ogromny wkład w rozwój pojazdów autonomicznych i stale się rozwija – w największych miastach, dzięki UberEats, możemy skorzystać na przykład z opcji dostawy przeróżnych posiłków prosto pod nasze drzwi. BlaBlaCar, jak wskazuje sama nazwa, oprócz tego, że umożliwia nawiązanie interakcji i poznanie nowych osób, skupia się przede wszystkim na efektywności i ekonomiczności przejazdu. Kierowca zgłasza, że ma wolne miejsce w samochodzie na konkretną trasę, a pasażer może do niego dołączyć, dzięki czemu dzielą się kosztami. Proste i skuteczne.
2. Dostęp do filmów, programów i seriali – Netflix, Showmax
Prężny rozwój serwisów VOD zupełnie odmienił sposób, w który miliony ludzi obcują z filmami, zadając jednocześnie telewizji jeden z najbrutalniejszych ciosów.
Po co czekać do konkretnej godziny na ulubioną produkcję, skoro teraz w każdej sekundzie jest ona na wyciągnięcie ręki? Bazy Netflixa czy deptającego mu po piętach Showmaxa są naprawdę imponujące – to dobrze skomponowana mieszanka klasyki z nowościami – a kinofile, na dobrą sprawę, dzięki zasobom serwisów już w ogóle mogliby nie wychodzić z domu, choć dostęp jest też oczywiście mobilny.
3. Sieć komórkowa w aplikacji – Folx
Sieci komórkowe to jedna z niewielu współczesnych branż, w której dość mocno cierpimy na deficyt w zakresie przełomów. A właściwie cierpieliśmy, bo Folx wniósł na rynek duży powiew świeżości. Sieć działa bowiem w aplikacji, w oparciu o subskrypcję w podobnym modelu co Netflix, zaś mobilność i brak zobowiązań są tu usytuowane na pierwszym miejscu. Więcej o Folx pisaliśmy tutaj.
4. Nowoczesne konto bankowe – Revolut
Instytucje finansowe mają tendencję, by przy użyciu dziesiątek różnych instrumentów i ukrytych opłat traktować klienta – rzekomo najważniejszego – jak maszynkę do robienia pieniędzy. Odtrutką na takie praktyki stał się dla ponad 1,5 miliona osób Revolut – aplikacja umożliwiająca założenie i prowadzenie konta, w której możemy realizować darmowe przelewy i płatności bezprowizyjne. Respektowane są też kryptowaluty, a całość świetnie sprawdza się podczas zagranicznych wyjazdów. O Revolut więcej pisaliśmy tutaj.
5. Rezerwacja noclegów – Airbnb
Serwis, który wywrócił do góry nogami sposób rezerwowania noclegów – czy to w kraju, czy za granicą. W dowolnych miejscach świata można znaleźć tu prawdziwe lokalizacyjne perełki w bardzo przystępnych cenach, a wszystko sprowadzone jest do łatwej komunikacji pomiędzy osobą lokum udostępniającą i go szukającą.
6 Dostęp do utworów i albumów muzycznych – Spotify, Tidal
Pożyczanie kaset od znajomych? Czekanie aż ulubiony kawałek wybrzmi w radio? Zgrywanie z sieci utworów na „empetrójkę” bądź długie sesje z ulubionymi piosenkami na nieodżałowanym winampie? Wszystko to miało swój ogromny urok i sprzyjało, jakkolwiek enigmatycznie by to nie brzmiało, „magii muzyki”. Teraz, dzięki wysiłkom Spotify czy Tidala, jest jednak po prostu wygodniej, a do każdej płyty w transmisji strumieniowej mamy dostęp na wyciągnięcie ręki. Do tego do tysięcy playlist, tematycznych stacji radiowych, a nawet podcastów.
Tekst: WM