’Rozszerzam kompetencje’ mówi Bartosz Walat, kreatywny w agencji i w życiu
Rozmawiamy z Bartoszem Walatem, człowiekiem-orkiestrą, o tym, czym jest kreatywność – umiejętność pożądana w wielu zawodach czy może zawód sam w sobie. Bartosz pracował przed kamerami telewizji publicznej i komercyjnej, za mikrofonem radiowym w Antyradiu, jako dyrektor Radia Park, PR-owiec Warszawskiej Szkoły Filmowej, w międzyczasie stworzył Muzeum PRL-u. Jest fanem stylistyki retro, pod pseudonimem Muskam tworzy grafiki i plakaty. Wykorzystuje swoje różnorodne doświadczenia, tworząc kampanie reklamowe. Przez całą rozmowę podkreślał jedno zdanie, zawód wykonywany: kreatywny. Odwiedzamy Bartosza na warszawskiej Pradze, a w tym dniu towarzyszy nam Vivobook Pro 16X OLED, świetne narzędzie dla twórców i solidny sprzęt w przystępnej cenie. Bezkompromisowy, superwydajny laptop Vivobook Pro 16X OLED wspiera osoby kreatywne, takie jak Bartosz, dotrzymując im kroku.
Wymyślam, spisuję, reżyseruję, kładę glazurę łazienkową. Zaglądam do różnych szufladek, by poszerzać horyzonty. Pracuję jako copywriter w agencji VMLY&R.
Kreatywny, czyli jaki?
Kreatywny czyli jaki? Jak wyglądało Twoja droga to tego miejsca?
Robiłem w życiu mnóstwo rzeczy, byłem dziennikarzem, autorem programów, wymyślałem formaty radiowe, pracowałem jako PR-owiec Warszawskiej Szkoły Filmowej, lubię montować, bywam konferansjerem i choć pracuję jako copywriter, ostatnio coraz więcej czasu poświęcam na robienie grafik – tworzę absurdalne kolaże, abstrakcyjne ilustracje. W wolnych chwilach kładłem glazurę w swoim mieszkaniu (śmiech) – potrafię to robić od dzieciaka.
Sporo różnych doświadczeń…
Niektórzy uważają, że zajmowanie się pisaniem, plakatami, reklamą, nagroda KTR za projekt muzyczny czy dostanie się do półfinału konkursu reżyserskiego Papaya Young Directions, to jest brak konsekwencji. Nie zgadzam się z tym. Moja konsekwencja polega na ciągłych poszerzaniu własnych kompetencji, remiksowaniu tego, jak te kompetencje są postrzegane. Jestem przekonany, że dzięki temu z każdym dniem wymyślam bardziej jakościowe pomysły.
Co to znaczy?
Wychodzę z założenia, że forma jest tak samo istotna jak treść. Moja praca polega na dopasowaniu do pomysłu odpowiedniej formy, testowaniu, która sprawdzi się najlepiej, która forma sprawi, że pomysł będzie dobrze rezonował z odbiorcami. Kiedyś robiłem 30-minutowe programy kulturalne w opolskim oddziale TVP, dziś tworzę sekundowe, zapętlone animacje na Instagramie. Oba pola eksploatacji fascynują mnie w równym stopniu.
Krótkie treści dziś wygrywają?
Wszyscy mówią, że żyjemy coraz szybciej i nie mamy czasu na konsumowanie bardziej skomplikowanych treści. Nie wierzę w to. Sagi fantasy są mega długie, a to przecież hity sprzedażowe. Seriale Netfliksa czy wiadomości do znajomych na Mesengerze też krótkie nie są. Na Twitchu gracze patrzą jak jeden koleś rypie w gierkę do 5:00 nad ranem. Potrafimy się wkręcać. To, co widza odstrasza od dłuższej formy, to blef. Ludzie są bardzo świadomi. I jeśli do jakiegoś produktu doklejasz nieprawdziwe emocje, to nie dziw się, że nikt nie chce oglądać Twojej reklamy.
Lubisz się komunikować?
Tak, to coś, co robię we wszelkich możliwych formach od zawsze. Do treści trzeba dobrać odpowiednie narzędzie. Nie ważne, czy to będzie mem, czy konferansjerka, którą nawiasem mówiąc bardzo lubię. To taka forma reżyserowania tłumu bez możliwości dubla – trzeba się szybko komunikować z ludźmi, być responsywnym, oddziaływać, ale też odbierać.
Jeśli masz pomysł na jeden skecz, to nie musisz się brać za pisanie całego programu kabaretowego. Jeśli twój pomysł najlepiej wyrazi mem, to nie przestrzel tego.
Nie przestrzel pomysłu
No dobra, ale jak to jest z tym byciem kreatywnym? Każdy może?
Znam wielu kreatywnych, którzy mają świetne pomysły i wielu niekreatywnych, którzy mają genialne pomysły. Tylko, że pomysł to dopiero początek. Najtrudniej przenieść to, co masz w głowie, przekazać to współpracownikom, ocenić, czy pomysł jest wykonalny, a potem dotrzeć tym pomysłem do ludzi, nie tracąc tego, co tak pięknie ułożyło ci się w głowie.
Samo zrobienie czegoś to jest 5 proc. procesu kreatywnego, 30 proc. to jest pomysł. Pozostała część to szukanie dla tego pomysłu ścieżki wyrazu – jak zrealizować ten pomysł, żeby osiągnąć zamierzony cel, sprzedażowy czy artystyczny.
Ludzie często strzelają ślepakami albo z wielkiej armaty uderzają do czegoś mikroskopijnego. Jeśli masz pomysł na jeden skecz kabaretowy, to nie musisz się brać za pisanie całego programu kabaretowego. Jeśli twój pomysł najlepiej wyrazi mem, to nie przestrzel tego.
Dziś każdy może zrobić sensowne zdjęcie, bo posiadamy telefony z dobrymi aparatami. Tylko pamiętaj, że małpując popularne kadrowanie jesteś na etapie kopiuj-wklej. Kreatywny jest ten, kto wykorzysta narzędzie naginając jego możliwości, kto zaproponuje coś od siebie.
Przekraczanie kompetencji to mój sposób na bycie kreatywnym.
Rozszerz kompetencje
Czyli cały czas uczysz się nowych rzeczy?
Przekraczanie kompetencji to mój sposób na bycie kreatywnym. Nie skończyłem szkoły filmowej, ale reżyseruję. Nie dostałem się na ASP, ale sprzedaję plakaty. Robię różne rzeczy, bo chcę mieć pojęcie o istniejących możliwościach. To ułatwia mi pracę z moimi współpracownikami, pozwala mi szybciej wdrażać pomysły, działać tu i teraz.
Niezależnie od typu pracy kreatywnej – czy to będą grafiki i filmy jak w moim przypadku, czy obróbka zdjęć – dobry sprzęt bez wątpienia ułatwia sprawę. Vivobook Pro 16X OLED ma procesor 11. generacji Intel i kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX, więc jest superwydajny. Do tego dużo pamięci i szybki dysk SSD sprawiają, że poradzi sobie z wielozadaniową pracą – mogę kończyć plakat, jednocześnie montując dźwięk i eksportując plik wideo. Poza tym ma ekran OLED, który można docenić podczas oglądania filmów czy grania. Od razu zwróciłem uwagę na to, że świetnie odwzorowuje kolory – na pewno sprawdzi się w pracy kreatywnej.
Jutro jadę do Gdańska, w minionym tygodniu nadzorowałem nagrywanie reklamy – w jeden dzień obskoczyliśmy trzy różne lokacje, od lotniska po jakieś ruiny, tymczasem Vivobook Pro 16X OLED jest lekki (waży 1,95 kg przyp. red.) i poręczny, więc chętnie wziąłbym go ze sobą. Plusem jest bateria o ogromnej pojemności. Szybki, mocny i mobilny sprzęt na pewno ułatwia pracę. Musisz tylko wiedzieć, co chcesz zrobić, mój ty generatorze pomysłów.
Vivobook Pro 16X OLED otwiera wrota do Twojej kreatywnej przyszłości.
ASUS Vivobook
Vivobook Pro 16X OLED zapewnia szybkość i precyzję potrzebne do zrealizowania Twojej wizji, dysponując 16-calowym ekranem 4K OLED1, procesorem 11. generacji Intel oraz kartą graficzną NVIDIA® GeForce RTX™ 3050.
ASUS DialPad umożliwia Ci precyzyjne i intuicyjne sterowanie narzędziami do pracy kreatywnej, a konstrukcja z dwoma wentylatorami pozwala pracować w spokoju i bez zakłóceń.
Ekran 4K OLED NanoEdge zintegrowany w laptopie Vivobook Pro 16X OLED zapewnia świetne wrażenia wizualne dzięki wyjątkowo jasnej matrycy o jasności 550 nitów, bardzo wysokiemu współczynnikowi kontrastu i ultrasmukłym ramkom. Idealnie sprawdza się to do projektów z intensywnym wykorzystywaniem barw, ale ulepsza też inne treści. Szeroka paleta kolorów ze 100 proc. pokryciem przestrzeni barw DCI-P3 zapewnia żywe kolory, a walidacja PANTONE® gwarantuje profesjonalne odwzorowanie kolorów. Niska emisja światła niebieskiego chroni oczy.
Pełnowymiarowy touchpad, czujnik linii papilarnych, podświetlona klawiatura. Wszystkie gniazda wejścia/wyjścia, jakich potrzebujesz: w tym HDMI, USB Type-A, a także Thunderbolt™ 4 USB-C z szybkim ładowaniem, zewnętrznych monitorów 4K UHD oraz transferów danych z maksymalną prędkością 40 Gb/s. Dostępny jest także czytnik kart microSD do łatwego transferu danych z Twoich urządzeń mobilnych.
Praca na zdalnym? Funkcja ClearVoice Speaker filtruje z otoczenia wszelkie hałasy poza samym ludzkim głosem, aby zagwarantować, że usłyszysz wszystko, co mówią inni. Zintegrowana zasłona kamery do ochrony prywatności w laptopie Vivobook Pro 16X OLED jest zasuwana na kamerę internetową, zapewniając natychmiastową prywatność.