Previous Slide Icon Next Slide Icon
Play Daily Button Pause Daily Button
Exit Daily Button

Sztuka harmonii

To nie jest opowieść o koniu, samochodzie i człowieku. To opowieść o relacjach między nimi osadzona w naturze, jej rytmie i ograniczeniach, które narzuca. Dzięki nim stajemy się bardziej świadomi, obecni i zrównoważeni.

Defender już od wprowadzenia szybko stał się synonimem niezawodności i wytrzymałości w trudnym terenie. Jego konstrukcja i zdolność do pokonywania wymagających warunków sprawiły, że zyskał ogromną popularność m.in. wśród miłośników jeździectwa. Brytyjska marka kontynuuje te tradycje aktywnie uczestnicząc w wydarzeniach związanych z tym sportem także w Polsce. Jako oficjalny partner zawodów Perlage Gałkowo Masters 2024, odbywających się na terenie malowniczo położonej Stadniny Koni Ferensteinów, zaznaczył swoją obecność w specjalnej strefie, w której goście wydarzenia mogli korzystać z jazd testowych i poznać możliwości tego samochodu.

Dzięki elektrycznie wysuwanemu hakowi z uciągiem 3,5 tony oraz systemowi ułatwiającemu prowadzenie samochodu z przyczepą z łatwością może holować konie.

Jego bezkompromisowe rozwiązania terenowe, napęd 4×4 i prześwit umożliwiający brodzenie w wodzie o głębokości nawet 90 centymetrów pozwalają dotrzeć praktycznie wszędzie. Postanowiliśmy to sprawdzić i ruszyliśmy Defenderem w stronę Narwi, jednej z większych rzek w Polsce. Na Mazowszu jej koryto jest szerokie, często meandrujące, co tworzy liczne zakola i starorzecza, stanowiąc dom dla bogatej różnorodności flory i fauny. To jeden z najważniejszych obszarów dla ptaków wodnych w Polsce, będący kluczowym miejscem przystankowym podczas migracji i okresu lęgowego.

Aby go chronić tutejsze tereny w dużej części objęte są programem Natura 2000, mającym na celu zachowanie różnorodności biologicznej w Unii Europejskiej.

Tu mieszka Magda Brize (@bri.ssage), która razem z narzeczonym przeprowadziła się z miasta w czasie pandemii. Spotykamy się w ich domu, góralskiej chacie, którą zbudował jej ojciec. – Nie ma opcji, żeby się przenieść. Nie ma opcji, żeby wrócić. Tu znalazłam spokój i jestem szczęśliwa – deklaruje na samym wstępie, kiedy pytamy, czy nie brakuje jej miasta. Magda zabiera nas w kilkugodzinną podróż po swojej pasji, podczas której poznajemy ludzi i miejsca bez zgiełku i pośpiechu.

Banner Image
'Wyprowadzka z miasta i zamieszkanie w lesie pod Warszawą, 10 metrów od Narwi, choć czasem wymagające, dało mi spokój w sobie.'

Z miasta pod miasto do lasu

Chata znajduje się 10 metrów od rzeki, oddzielona 4-metrowym wałem przeciwpowodziowym postawiona pośród sosnowego starodrzewiu. Na powitanie wybiegają dwa psy, jeden żywy, ciekawski, drugi starszy, sztywniejszy. – Ten drugi jest świeżo po zabiegu zmniejszającym skutki zwyrodnienia kręgosłupa i teraz go fizjoterapeutyzujemy – tłumaczy Emil, narzeczony Magdy. Pod domem stoją dwa samochody, oba z napędem 4×4. – Gdy jeżdżę po stajniach zdarza mi się dziennie robić po 100 km, często w śniegu i błocie, więc samochód to ważna rzecz w moim życiu – mówi Magda. Wchodzimy do środka i od razu widzimy, że choć chata z wyglądu rustykalna, mieszkają w niej 'mieszczuchy’ – ciśnieniowy ekspres do kawy, designerskie obrazy, dużo nowoczesnej elektroniki i aktualne, zaczęte książki. – Mieszkamy tu od pandemii, czyli już 4 lata i cały czas się urządzamy. Mój tata przewiózł go z gór tj. górale rozebrali starą góralską chatę i złożyli tutaj. Pierwotnie był to dom letniskowy, więc nie jest ocieplony, dopiero planujemy to zrobić. Zimy bywają chłodne, za to od wiosny do późnej jesieni jest cudownie – opowiada Magda.

Wcześniej oboje mieszkali na warszawskim Mokotowie i znają uroki miejskiego życia, ale oboje przyznają, że tutaj żyje im się lepiej, pełniej w bliższym połączeniu z porami roku. – Dostosowaliśmy nasze życia do mieszkania w tym miejscu, ale widzimy także, że i to miejsce zmienia powoli swój klimat. Nasz sąsiad to człowiek starej daty i  wszyscy wiemy, jak trudno takim ludziom przychodzą zmiany. Gdy się tu przeprowadziliśmy trzymał psa na łańcuchu. Kilka razy rozmawialiśmy z nim na ten temat, że to nie za fajnie dla zwierzaka spędzić całe życie na uwięzi. Teraz codziennie chodzi z nim na spacery wzdłuż wałów.

Banner Image
'Praca z koniem uczy skupiania się na jednej rzeczy tu i teraz.'

Sztuka jeździecka

Polska ma bogatą tradycję jeździecką, sięgającą czasów husarii i szlachty, z której coraz śmielej zaczyna czerpać. Pojawiają się nowe stadniny, kluby jeździeckie, szlaki konne i równolegle rośnie liczba osób zainteresowana tym sportem i stylem życia. Jedną ze sportowych dyscyplin jeździeckich jest ujeżdżenie (nie ujeżdżanie), znane także jako dressage, która skupia się na precyzyjnej kontroli konia oraz harmonii między nim a jeźdźcem. Jest często nazywane 'sztuką jeździecką’ z powodu swojego eleganckiego i estetycznego charakteru. Celem ujeżdżenia jest wykazanie zdolności konia do wykonywania różnych złożonych ruchów na komendę jeźdźca, w sposób jak najbardziej płynny i naturalny. – Koń od razu wyczuwa twój niepokój i mu się udziela. Jeśli podchodzisz do niego zestresowana, nieskoncentrowana trudno o udaną współpracę. Praca z koniem uczy skupiania się na jednej rzeczy tu i teraz – tłumaczy Magda. Po kilku nieudanych startach w zawodach zdecydowała się na krok wstecz i zamiast nakładać dodatkową presję na konia i siebie postanowiła zbudować ich relację od podstaw. W tym celu przenieśli się do się do stajni w Lidkowie prowadzonej przez Lidię Kacperską, behawiorystkę koni. – To bardzo wrażliwy i emocjonalny koń. W ciągu ostatnich kilku miesięcy poczyniliśmy ogromny postęp i niedługo planujemy wrócić na ścieżkę sportową.

Banner Image
Banner Image
Konie to zwierzęta stadne i ucieczkowe czyli takie, które instynktownie reagują na potencjalne zagrożenie poprzez ucieczkę, a nie walkę. To czyni z nie bardzo czujne i wrażliwe stworzenia.

Psychologia i dobrostan koni

Wraz z rosnącą popularnością koni zmienia się też podejście wobec nich – z tego czysto przedmiotowego jako narzędzia pracy albo sukcesów sportowych w stronę bardziej partnerskiego, przyjacielskiego. – W naszej stajni pokazujemy, że można łączyć sport z przyjaznym behawiorem, psychologią i dobrostanem konia. Zrozumienie ich psychiki jest kluczowe dla właściwej opieki, treningu i budowania pozytywnych relacji z tymi zwierzętami. – mówi Lidia Kacperska.

Konie charakteryzują się bogatą psychiką i szerokim wachlarzem zachowań, które są wynikiem ich ewolucji jako zwierząt stadnych i ucieczkowych czyli takich, które instynktownie reagują na potencjalne zagrożenie poprzez ucieczkę, a nie walkę. Są bardzo czujne i wrażliwe na otoczenie i wszelkie zmiany w nim. Mogą łatwo się przestraszyć nieznanych dźwięków, ruchów czy przedmiotów. – Kiedy koń kładzie płasko uszy po sobie, to znak, że jest zdenerwowany i może zrobić coś nieoczekiwanego – tłumaczy Magda. Najlepiej czują się w grupie, a samotność może być dla nich źródłem stresu. W stadzie ustalają hierarchię, która pomaga im utrzymać harmonię i porządek. Mają dobrą pamięć i są zdolne do nauki poprzez obserwację i doświadczenie. Komunikują się głównie za pomocą mowy ciała, używając uszu, ogona, pozycji ciała i wyrazu pyska do wyrażania emocji i intencji. Odpowiednio realizowana praca z końmi może być niezwykle satysfakcjonującym i wzbogacającym życiowym doświadczeniem.

Banner Image