Pracownicy niemieckiego giganta mediowego będą musieli informować o romantycznych i seksualnych relacjach ze współpracownikami?
Firma planuje wprowadzenie nowych przepisów, które wymagać będą od 16 tys. pracowników informowania o wszelkich romantycznych i seksualnych relacjach między menedżerami i podwładnymi. Do podjęcia takich działań Axel Springer zmuszony został w wyniku skandalu, który doprowadził do usunięcia ze stanowiska redaktora flagowego tytułu koncernu, tabloidu ‘Bild’.
Dyrektor generalny Mathias Döpfner chce wprowadzić takie zasady po raz pierwszy w 75-letniej historii grupy medialnej. Plan spotkał się jednak ze sceptycznym przyjęciem ze strony wpływowych w niemieckiej strukturze korporacyjnej przedstawicieli pracowników.
Kontrowersje wzbudza również fakt, że proponowana polityka nie ma dotyczyć pracowników najwyższego szczebla.
Döpfner tłumaczy, że w USA standardy dotyczące relacji w miejscu pracy są dużo bardziej rygorystyczne, a to właśnie amerykański rynek ma dla koncernu kluczowe biznesowe znaczenie. – Nie możemy akceptować podwójnych standardów. Zamierzamy stosować globalne zasady, które są oparte na anglosaskich standardach, w przeciwieństwie do luźniejszych, niższych standardów europejskich – mówi.
Należy jednak zauważyć, że w USA zakaz nawiązywania bliskich osobistych relacji z innymi pracownikami obowiązuje również najwyższą kadrę kierowniczą.
Prezesi takich firm jak McDonald’s, Intel i Boeing musieli ustąpić ze stanowiska z powodu romansów z podwładnymi. Axel Springer zapowiedział tymczasem, że w razie zaistnienia podobnych sytuacji, będzie starał się rozwiązać potencjalne konflikty interesów poprzez przeniesienie danych pracowników na inne stanowiska.
Niemiecka grupa medialna znalazła się w centrum uwagi, gdy na początku tego roku pracownice oskarżyły redaktora naczelnego ‘Bilda’, Juliana Reichelta, o częste romanse ze stażystkami i podwładnymi, które rzekomo dostawały w zamian awanse. Koncern zlecił zbadanie tych zarzutów prawnikom. O śledztwie informował w marcu ‘Der Spiegel’. Reichelt został na krótko zawieszony, ale wrócił do pracy po tym, jak został oczyszczony z zarzutów. Ostatecznie zwolniony został w zeszłym miesiącu, dzień po tym, jak 'The New York Times’ ujawnił szczegóły jego rzekomego zachowania. Axel Springer powiedział, że zwolnienie było oparte na nowych doniesieniach, według których Reichelt nie oddzielił wyraźnie swoich spraw prywatnych od zawodowych nawet po przeprowadzonym dochodzeniu.
Mniej więcej w tym samym czasie firma sfinalizowała przejęcie amerykańskiego przedsiębiorstwa mediowego ‘Politico’ w ramach starań o dominację na tamtejszym rynku. Skandal z ‘Bildem’ pokazał jednak, że rozbieżności w kulturze pracy pomiędzy niemieckimi oddziałami Axel Springer a przejętymi właśnie spółkami amerykańskimi mogą okazać się przeszkodą w realizacji globalnych ambicji.
Przedstawiciele pracowników uniemożliwili firmie wprowadzenie ogólnofirmowej polityki ujawniania związków cztery lata temu i nadal się temu opierają. Rozmowy między zarządem i związkiem zawodowym cały czas jednak trwają.
Wprowadzenie obowiązku ujawnienia osobistych relacji na poziomie firmy jest trudne do osiągnięcia w Niemczech, gdzie przedstawiciele pracowników mają znaczący wpływ na tworzenie firmowej polityki, a uszanowanie prywatności zajmuje w prawie pracy wysoką pozycję.
Niemieccy pracodawcy są również prawnie zobowiązani do ochrony pracowników przed mobbingiem i molestowaniem ze strony przełożonych, jednak w praktyce często bagatelizują problem, kiedy o nadużycia oskarżani są pracownicy na najwyższych szczeblach, generujący dla firmy duże przychody. Ich uprzywilejowana pozycja zapewnia im ochronę.
W USA debata publiczna wokół #MeToo wywarła natomiast spory wpływ na środowisko pracy. Zmieniło się to, co jest akceptowalne, a koncepcja nadużywania władzy zyskała zupełnie nową interpretację. W rosnącej liczbie amerykańskich firm najwyżsi kierownicy znajdują teraz w swoich umowach klauzule mówiące, że niedozwolone są relacje z niższymi rangą pracownikami. Dużo mówi się też o polityce niebratania się, czyli niewchodzenia w przyjacielskie, w jakikolwiek sposób wykraczające poza stricte profesjonalne, relacje.
Podczas gdy wymóg ujawniania informacji dotyczącej związków może rodzić pytania o ingerencję w życie prywatne pracowników, rosnąca liczba firm wychodzi z założenia, że w przypadku pracowników wysokiego szczebla jest to cena, jaką zapłacić muszą za swoją uprzywilejowaną pozycję.
Zdjęcie główne: Lagos Techie / Unsplash
Tekst: AD