#Shoplifters – młodzi kradną w sklepach, walcząc z inflacją i kapitalizmem
Wszyscy mamy dość drożyzny i próbujemy radzić sobie z nią na wiele najróżniejszych sposobów. Niektórzy nawet decydują się na kradzież. To zresztą wcale nie jest mała grupa. W Polsce od stycznia do października ubiegłego roku dokonano niemal 30 proc. więcej kradzieży sklepowych niż w analogicznym okresie 2021 roku (szerzej pisaliśmy o tym tutaj). Podobnie sytuacja przedstawia się w Stanach Zjednoczonych czy w Wielkiej Brytanii, gdzie zgodnie z badaniami Office for National Statistics w 2022 roku dokonano o 21 proc. więcej kradzieży sklepowych. Łupem złodziei bardzo często padają tak zwane artykuły szybkozbywalne, czyli wedle definicji sprzedawane często i w stosunkowo niskich cenach. Wśród nich są choćby artykuły spożywcze – a to prowadzi do wniosku, że inflacja i rosnące wraz z nią koszty utrzymania zbierają bolesne żniwo.
Ale kradzieże w sklepach stają się także formą nieposłuszeństwa obywatelskiego, a wychodzenie ze sklepów wielkich marek bez płacenia staje się przejawem antykapitalistycznego buntu.
@irresponsiblecactus #stitch with @snackslut ♬ original sound – Irresponsiblecactus
Młodzi ludzie nie przepadają za kapitalizmem. Z sondażu Axios wynika, że 52 proc. Amerykanów z pokolenia Z ma do niego negatywne nastawienie, z kolei 67 proc. młodych Brytyjczyków opowiada się za socjalizmem. Niewątpliwie ma to związek z faktem, że to właśnie w młodych najsilniej uderzają rosnące koszty. Nie mieli oni szans zbudować sobie poduszki finansowej ani na dobre rozkręcić kariery zawodowej – z powodu pandemii, inflacji i po prostu wieku. Coraz częściej kradną więc w sklepach – bo nie stać ich na podstawowe produkty, ale i po to, by zaprotestować przeciwko systemowi. A czasem z obu tych powodów jednocześnie. – Nie wierzę, że okradanie dużych korporacji jest niemoralne, ponieważ szkodzi systemom, które wykorzystują ich pracowników i zasoby dla korzyści ekonomicznych – mówi w rozmowie z Dazed 19-letnia Mariana. – Nie jest tak, że Walmart zbankrutuje, bo ukradłam balsam do ust. Kapitalizm jest nieunikniony, korporacje zawsze będą chciwe, więc zawsze będzie istnieć kradzież – wtóruje jej inna rozmówczyni.
Młodzi chwalą się kradzieżami sklepowymi na Reddicie, pisząc na przykład ’inflacja nie jest prawdziwa, obniżcie ceny albo po prostu będę kraść’.
I trudno z nimi nie empatyzować, gdy czyta się o tym, że inflacja w Wielkiej Brytanii wynosi już 22 proc., a ceny w amerykańskich spożywczakach nigdy nie były wyższe. Na TikToku karierę robią hasztagi #shoplifters i #borrowingtips, pod którymi lądują filmiki z poradami dla początkujących złodziei sklepowych. Młodzi nie zgadzają się nie tylko z podwyżkami cen – uważają także, że niektóre artykuły, jak choćby produkty menstruacyjne, powinny być darmowe. Sądzą też, że przeniesienie punktu ciężkości kradzieży na osobę, która się jej dopuszcza, a nie na korporacje, które mają znacznie więcej za uszami, odwraca uwagę od niesprawiedliwości, z którą stykamy się na co dzień.
I chyba nie sposób nie przyznać racji tym, którzy twierdzą, że cały majątek nie powinien koncentrować się w rękach dużych firm, a osoby, które kradną produkty niezbędne do życia, nie powinny być karane. Jeśli jednak chodzi o kradzież, jako formę nieposłuszeństwa obywatelskiego, można mieć pewne wątpliwości, czy to rzeczywiście najlepsza metoda dążenia do zmian społecznych.
@robbiesmoonmusic #stitch w/ @TheeMaryWilson snoooooozefest, get over it, Walmart. this is life, suck it up- as ya’ll like to say. #GenshinImpact33 #capitalism #9to5 #walmart #opinion #inflation #economy ♬ original sound – robbie scott
Tekst: NS