Związki zawodowe coraz bardziej popularne wśród amerykańskich Gen Z

Dlaczego pokolenie Z patrzy na związki zawodowe życzliwiej niż jego poprzednicy?
.get_the_title().

Od lat 80. liczba związków zawodowych w Stanach Zjednoczonych znacząco się zmniejszyła. Podczas gdy w 1983 roku należało do nich około 20 proc. Amerykanów, dziś jest to aż o połowę mniej. Spadek ten może być związany z wzrostem przepisów dotyczących prawa pracy, ale i tendencji do outsourcingu pracowników, która uniemożliwia uzwiązkowienie. W efekcie Stany Zjednoczone są jednym z najmniej uzwiązkowionych krajów. Nie oznacza to jednak, że ludzie są przeciwko związkom zawodowym – popiera je aż 71 proc. Amerykanów, a 1 na 10 nienależących do związku badanych chciałby do niego przystąpić. Doświadczenie pandemii sprawiło, że niektóre grupy życzliwiej popatrzyły na związki zawodowe i to, co mogą wywalczyć w ich imieniu.

Jedna grupa wyróżnia się tu szczególnie – to pokolenie Z, które Center for American Progress nazwało najbardziej prozwiązkowym z żyjących dziś pokoleń.

Sądzi ono, że jeśli ma się pracę, dobrze też należeć do związku zawodowego. I nic dziwnego, bo jego dotychczasowe doświadczenie na rynku pracy bywa trudne. – Przede wszystkim dorastali oni w przekonaniu, że będzie im lepiej niż ich rodzicom. Faktem jest, że mieli trudności ze znalezieniem pracy, a ta, którą znaleźli, nie była tak dobra, jak ta, którą mieli ich rodzice. Oni i kolejne pokolenia są obciążeni długami studenckimi. […] Martwią się szerszymi kwestiami społecznymi, takimi jak prawa reprodukcyjne i kontrola broni, i planują pociągnąć rządy i pracodawców do odpowiedzialności w tych kwestiach – wyjaśnia Kate Bronfenbrenner, dyrektorka ds. badań nad edukacją pracy i starsza wykładowczyni w Szkole Stosunków Przemysłowych i Pracy na Uniwersytecie Cornell w USA.

Pracownicy z pokolenia Z występują z nowymi żądaniami, a związki zawodowe zakładają także w miejscach, w których wcześniej nikt tego nie zrobił – choćby w Starbucksie. Prozwiązkowość pokolenia Z nie dziwi, jeśli spojrzy się na inne wyróżniające je cechy, czyli choćby na chęć i umiejętność współpracy oraz chęć angażowania się w inicjatywy społeczne. Organizację ułatwia im to, że się nie boją – stanowiska, na których pracują i tak są mało prestiżowe, więc niestraszne im tradycyjne groźby firm próbujących rozbić związek, czyli choćby straszenie zwolnieniem.

Dzięki swoim kreatywnym działaniom są w stanie przyciągać uwagę opinii publicznej i efektywnie realizować swoje postulaty.

A do tego wygląda na to, że dobrze się przy tym bawią, na przykład tworząc związkowe memy, co także korzystnie wpływa na poparcie społeczne ich inicjatyw. Badania Pew Research Center pokazują zresztą, że społeczeństwo coraz gorzej myśli o korporacjach – można więc przewidywać, że coraz przychylniej będzie patrzeć w kierunku występujących przeciwko nim pracowników.

Tekst: NS
Źródło zdjęć: Getty Images

SPOŁECZEŃSTWO