2/3 Polaków ma problemy ze snem, trudności z zasypianiem lub częstym budzeniem się w nocy. Średnia ilość czasu przeznaczanego na sen zmniejsza się z każdym rokiem i mało komu udaje się regularnie spać rekomendowane 7-9 godzin.

Niewyspanie jest nie tylko nieprzyjemne – wpływa też negatywnie na nastrój i poziom stresu oraz, jak podkreślają naukowcy, zwiększa ryzyko cukrzycy i może powodować otyłość.

Ludzie, którzy śpią tyle ile trzeba, budzą się zwykle przed budzikiem. Ciągłe naciskanie przycisku 'drzemka’ może być znakiem, że warto jest pomyśleć o wydłużeniu swojego snu o godzinę.

Dodatkowa godzina snu wydłuża fazę NREM, która wpływa na poprawę pamięci.

W tej fazie mózg jest bardzo aktywny i segreguje dane, które trafiają do krótkoterminowej i długoterminowej pamięci. Po fazie NREM następuje faza REM – to jedyny moment w czasie całej doby, kiedy wyłącza się dopływ noradrenaliny, związku wydzielanego wraz z adrenaliną w sytuacjach stresowych. Kiedy budzimy się rano zestresowani, może mieć to związek właśnie z pominięciem fazy REM. Wśród osób, którym brakuje snu pojawia się większe ryzyko depresji i zaburzeń lękowych oraz obniżonej samooceny. Dzięki dodatkowej godzinie snu można również poprawić swoją odporność immunologiczną. Sen jest ważny dla ciała, które w tym czasie poddaje się naprawie i detoksykacji.

Osoby, które śpią dłużej mają zdrowszą cerę i później widać się u nich oznaki starzenia.

Natomiast ci, którym brakuje snu częściej zmagają się z bólem głowy lub migreną. Mówi się nawet, że osoby, które mniej śpią, żyją krócej. Jednak, by w pełni skorzystać z tych wszystkich dobrodziejstw, nie wystarczy się wyspać raz a dobrze. Należy zmienić swoje nawyki związane ze snem i dodatkową godzinę spania umieścić na stałe w swoim planie dnia.