Orbiting – frustrujący trend we współczesnym randkowaniu
Termin „ghosting” odnosi się do doświadczenia, które zdarzyło się sporej liczbie aktywnie randkujących osób. Schemat zawsze wygląda podobnie: poznajesz nową osobę, umawiasz się na pierwszą, drugą, a może nawet i trzecią randkę, aż tu nagle… cisza. Twój idealny partner znika, przestaje dzwonić, pisać, nie lajkuje twoich zdjęć na Instagramie i nie odpowiada na twoje zaczepki. Jakby zapadł się pod ziemię. „Jego strata” – myślisz sobie i z większą lub mniejszą łatwością wracasz do wcześniejszego status quo. Okazuje się jednak, że nie jest to jedyny negatywny trend, który wyrósł na gruncie nowoczesnego randkowania. Jakiś czas temu pisaliśmy o mostingu – okrutniejszej wersji ghostingu, w której etap ciszy następuje po agresywnym love bombingu. Dziś chcielibyśmy przedstawić wam orbiting, który nie jest może tak okrutny, ale z pewnością jest o wiele bardziej frustrujący i może naprawdę zamieszać w głowie.
Orbiting to strategia zerwania, która wprawdzie nie jest nowa, ale dopiero niedawno doczekała się swojej nazwy. Scenariusz w tym przypadku wygląda następująco: gdy randkowanie idzie dobrze i już myślisz, że znajdujesz swoją drugą połowę, kontakt nagle się urywa. Ale nie do końca.
Choć wygląda na to, że druga osoba zapadła się pod ziemię i przestała odpowiadać na twoje wiadomości, wciąż śledzi cię w social mediach.
I to intensywnie – lajkuje twoje opisy na Facebooku, zdjęcia i tweety (choć nic nie komentuje), nie opuszcza żadnej z rzeczy, które umieszczasz na Instagram Stories. Naturalnie zaczynasz się zastanawiać, o co chodzi. Czy to znaczy, że wciąż jest tobą zainteresowana? Może więc znów zaczniecie się spotykać? Nie. Otóż orbiting ma to do siebie, że choć druga osoba daje do zrozumienia, że wciąż cię obserwuje, to w dalszym ciągu nie odpowiada na twoje wiadomości czy smsy.
W gruncie rzeczy orbiting nie dotyczy wyłącznie randkowania i występuje także w innego typu relacjach. Może dotyczyć wszystkich sytuacji, kiedy wychodzisz z inicjatywą i wysyłasz do kogoś wiadomość, na przykład zapraszając do kina, a druga osoba nie odpowiada. Zamiast tego angażuje się z tobą w formy pseudokontaktu w social mediach, lajkując twoje zdjęcia czy opisy.
Dlaczego ludzie tak robią? Psycholog Madeleine Mason tłumaczy w rozmowie z „The Independent”, że orbiting jest leniwą formą interakcji.
– Ci ludzie [którzy decydują się na orbitig] mają wypaczoną wizję relacji i sądzą, że znajomość może się opierać na samych lajkach, bez konieczności rzeczywistego zaangażowania – mówi.
Co robić z takimi osobami? Psycholog ma na to konkretną odpowiedź – jeśli ta dziwaczna forma kontaktu frustruje was i miesza wam w głowie, to najlepiej ich po prostu usunąć czy zablokować w social mediach.
Źródło zdjęcia głównego: New York Post