Czy warto oszczędzać? Nawet najbardziej zatwardziali fani odkładania pieniędzy na konto oszczędnościowe mogli w ostatnich latach zwątpić. Pandemia, galopująca inflacja, pogłębiający się kryzys klimatyczny, wojna w Ukrainie – wszystkie te wydarzenia z różnych względów mogły podkopać naszą wiarę w lepsze jutro. A skoro w nie nie wierzymy, to po co na nie oszczędzać? Wielu młodym osobom nie wydaje się, że w przyszłości będą posiadać na własność mieszkanie, nie mówiąc już o emeryturze, a z drugiej strony nie sądzą też, że powinny odkładać w tym celu pieniądze.

Według sondażu Fidelity Investment z tego roku aż 45 proc. młodych Amerykanów w wieku od 18 do 35 lat nie widzi póki co sensu w oszczędzaniu z myślą o emeryturze.

Dlaczego? Bo czasy są wyjątkowo niestabilne, a przyszłość – niejasna. Deklarują, że znów zaczną odkładać pieniądze, gdy sytuacja 'wróci do normy’.

W badaniu wzięły udział 2622 mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Nie wszystkie wyniki napawały jednak niepokojem. Aż 79 proc. Amerykanów zadeklarowało bowiem, że podchodzi optymistycznie do przejścia na emeryturę na własnych warunkach. No dobrze, ale dlaczego młodzi nie chcą oszczędzać?

Amerykańskim przedstawicielom pokolenia Z i millenialsom doskwiera inflacja, coraz wyższe koszty mieszkaniowe i – oczywiście – tak powszechne w Stanach Zjednoczonych kredyty studenckie.

To, co dzieje się na świecie, napawa ich strachem. Eksperci podkreślają jednak, że nie jest to wystarczający powód, by zaniechać oszczędzanie. Czekając na to, aż sytuacja 'wróci do normy’, można się przeliczyć. Historycznie rzecz ujmując, każde pokolenie doświadcza pewnej destabilizacji – w przypadku Amerykanów mogła to być choćby zimna wojna czy kryzys finansowy z 2008 roku – więc czekanie na 'normalne czasy’ to pułapka.

Zdjęcie główne: Konstantin Evdokimov/Unsplash
Tekst: NS