5 filmów, które warto zobaczyć na Millennium Docs Against Gravity, cz. 2
Od 10 do 19 maja w Warszawie, Wrocławiu, Gdyni, Bydgoszczy, Lublinie i Katowicach odbywa się Millenium Docs Against Gravity – największy festiwal filmów dokumentalnych w Polsce. Program jest w tym roku tak bogaty, że aż trudno się zdecydować. Dlatego przygotowaliśmy dla was garść filmowych propozycji. Pierwszą część naszego zestawienia najciekawszych filmów możecie zobaczyć tutaj, a dziś zapraszamy na kolejną piątkę.
1. „Ave Satan?” reż. Penny Lane
Świątynia Szatana (Satanic Temple) to organizacja założona przez Luciena Greavesa w 2013 roku. Dziś zrzesza aż 100 tys. członków z całego świata.
Nie przypominają oni jednak stereotypowych satanistów.
Szatan jest dla nich jedynie metaforą symbolizującą wiecznego buntownika, który sprzeciwia się zastanemu porządkowi rzeczy. Opowiadają się po stronie egalitaryzmu, sprawiedliwości społecznej i rozdziału Kościoła od państwa. Kładą także ogromny nacisk na prawa reprodukcyjne kobiet i prawo do aborcji. Film „Ave Satan?” prezentuje działalność Świątyni Szatana, która od niedawna ma w Stanach Zjednoczonych status religii (szerzej pisaliśmy o tym tutaj).
2. „Duch Bauhausu” reż. Niels Bolbrinker, Thomas Tielsch
Bauhaus, uczelnia artystyczno-rzemieślnicza założona przez Waltera Gropiusa w 1919 roku, stawiała przede wszystkim na funkcjonalność i prostotę, Było to znaczącym odwrotem od dominującej wówczas secesji, dla której najważniejszy był ornament i bogate zdobienia.
Choć szkoła działała zaledwie 14 lat, modernistyczne idee Bauhausu rezonują po dziś dzień.
To właśnie pomysły Gropiusa i spółki były inspiracją dla Steve’a Jobsa i wpłynęły na design produktów Apple – a to tylko jeden z przykładów. W tym roku mija sto lat od założenia słynnej weimarskiej uczelni. Ten jubileusz to z pewnością dobra okazja, by zgłębić nieco temat i poczuć „Ducha Bauhausu”.
3. „Czy ufasz temu komputerowi” reż. Chris Paine
Każdego dnia wchodzimy w kontakt z algorytmami – nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi. To one odpowiadają za znalezienie najkrótszej trasy na Google Maps i ustalają, jaka reklama wyświetli się nam na Facebooku. Jednocześnie gwałtowny postęp w dziedzinie sztucznej inteligencji jest zjawiskiem, które coraz częściej wzbudza w ludziach obawy. Nawet Elon Musk przyznał, że AI może stanowić zagrożenie dla cywilizacji, a jej rozwój powinien być uregulowany prawnie (szerzej pisaliśmy o tym tutaj).
Przeraża was scenariusz rodem z „2001: Odysei kosmicznej” i wizja krnąbrnego komputera, który podejmuje za was decyzje?
Dokument „Czy ufasz temu komputerowi?” skupia się właśnie na mrocznej stronie technologii, więc z pewnością nieźle was nastraszy – ale też da do myślenia.
4. „Transnistra” reż. Anna Eborn
Słyszeliście kiedyś o Naddniestrzu? To jedno z kilku leżących w Europie państw nieuznawanych. Region ten w 1990 roku oddzielił się od Mołdawii, obawiając się, że zostanie ona przyłączona do Rumunii, i zadeklarował wierność ZSRR.
Dziś Naddniestrze ma własne paszporty i walutę (choć żadna z tych rzeczy nie jest uznawana poza jego granicami), a żeby tam wjechać, potrzebna jest wiza.
Ubogi region zamieszkuje obecnie – wedle różnych szacunków – od 375 do 555 tys. ludzi. Wśród nich także osoby młode, którym coraz trudniej wyobrazić sobie przyszłość w tym dziwnym, nieuznawanym na arenie międzynarodowej tworze. Dzięki intymnemu dokumentowi „Transnistra” możemy stać się świadkami dorastania grupy młodzieży w państwie, którego oficjalnie nie ma na mapach.
5. „Nienawidzę Nowego Jorku” reż. Gustavo Sánchez
– Walka o widoczność transeksualistów trwa od zawsze, więc nie powinniśmy przestać walczyć o tych, którzy są inni. Ważne jest, aby różnica stała się częścią naszej tożsamości, siłą napędową walki – tłumaczy reżyser filmu Gustavo Sánchez w rozmowie z portalem Cineuropa.
„Nienawidzę Nowego Jorku” to opowieść o czterech transgenderowych artystkach i aktywistkach mieszkających w Nowym Jorku – mieście, które jest zarazem ich najlepszym przyjacielem i wrogiem.
Kręcony przez dekadę dokument jest zapisem tego, jak można walczyć o swoją tożsamość. Bohaterki prezentowane są zarówno w hedonistycznych klubowych sceneriach, jak i podczas swej działalności politycznej.
Źródło zdjęcia głównego: Kinoteka
Tekst: NS