Berlińczycy za wywłaszczeniem mieszkań należących do wielkich koncernów
Aż 85 proc. mieszkańców Berlina żyje w wynajmowanych mieszkaniach. Nic więc dziwnego, że kwestie związane z rosnącymi czynszami są tam rozpatrywane niezwykle poważnie – w końcu problem ten dotyczy ogromnej liczby Berlińczyków.
Tymczasem czynsze co rusz rosną – obecnie są aż o 30 proc. wyższe niż w 2015 roku – a znaczna część lokali na wynajem należy do wielkich koncernów.
Szacuje się spółka Deutsche Wohnen posiada ponad 100 tys. mieszkań w samym Berlinie. W niedzielę w stolicy Niemiec odbyło się więc nieformalne referendum, podczas którego mieszkańcy opowiedzieli się za wywłaszczeniem łącznie około 300 tys. mieszkań należących do wielkich koncernów. W referendum wzięło udział dokładnie 1 749 923 osób. Za było 56 proc., czyli 1 034 709 Berlińczyków.
Referendum zorganizowane zostało na wniosek konkretnie inicjatywy Deutsche Wohnen & Co. enteignen, która wzywa do wywłaszczenia od 2018 roku. Według niemieckiego prawa można zorganizować referendum, gdy zbierze się ponad 175 tys. podpisów. Deutsche Wohnen & Co. enteignen zebrało ich niemal dwa razy tyle.
Referendum wprawdzie nie jest wiążące, ale jego wyniki pokazują, jak poważnym problemem są w Berlinie wciąż rosnące czynsze.
Niemniej pierwszy krok został już wykonany – mieszkańcy zdecydowanie pokazali, że nie podoba im się obecny porządek. Wynik referendum powinien wywrzeć presję na berlińskich legislatorach. Co może się stać teraz? Po pierwsze senat powinien przegłosować specjalną ustawę, która wywłaszczy koncerny. Istnieją jednak obawy, że wywłaszczenie mogłoby się okazać niekonstytucyjne. Poza tym nie jest tanie – według szacunków miałoby kosztować od 29 do nawet 39 mln euro. A to dla stolicy Niemiec ogromne koszty.
Tekst: NS