Koniec z futrami w Norwegii! Wszystkie fermy w tym kraju są już puste

To już oficjalne. Przemysł futrzarski w Norwegii został zamknięty. Udało się zrobić to szybciej, niż zakładano.
.get_the_title().

Coraz więcej krajów zakazuje produkcji futer. Norwegia dołączyła do tej grupy w 2018 roku – to wtedy tamtejszy rząd postanowił, że dobrostan zwierząt jest ważniejszy i dał branży siedem lat na uporanie się z działającymi fermami. Dobre wiadomości są takie, że udało się to osiągnąć w pięć.

Dwie ostatnie fermy norek w Norwegii są już puste. Zakaz hodowli zwierząt na futro wchodzi w życie w 2025 roku, ale już teraz w kraju nie funkcjonuje żadna ferma futrzarska.

Fakt, że klatki są puste dwa lata przed terminem, uratował tysiące zwierząt przed cierpieniem. Wreszcie 30-letnia bitwa dobiegła końca, a Norwegia jest wolna od ferm futrzarskich. Teraz ważne jest dla nas, aby kontynuować działania na rzecz zakazu importu produktów futrzanych i przyczynić się do pracy nad tym, aby w przyszłości więcej krajów zakazało hodowli zwierząt futerkowych – mówi Siri Martinsen, lekarka weterynarii i dyrektorka organizacji ochrony zwierząt NOAH.

Kolejny krok? Norweski rząd rozważa propozycję dotyczącą zakazu importu futer.

Cieszymy się, że na fermach futrzarskich w Norwegii nie cierpi już żadne zwierzę. Musimy jednak pamiętać, że wciąż miliony norek, lisów, jenotów i szynszyli są zabijane na futro w Europie, również w Polsce, która jest obecnie drugim co do wielkości producentem futer na świecie. Zachęcamy wszystkie osoby, którym los zwierząt nie jest obojętny, do podpisania inicjatywy obywatelskiej Europa Bez Futer – mówi Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Niestety Polska nadal uważana jest za futrzarskiego potentata. Według danych FurEurope w Polsce istnieje 713 ferm. Wyżej w zestawieniu znalazły się jedynie Finlandia (960 hodowli) oraz zdecydowany lider – Dania. ’Skóry z ponad 1518 zakładów w tym kraju osiągają łączną wartość około 600 mln euro. Stanowi to ogromny kontrast w porównaniu z przyzwoleniem społeczeństwa. W ankiecie YouGov z 2019 roku jedynie 16 proc. Duńczyków uznało tego typu działalność gospodarczą za akceptowalną’ – czytamy w artykule w Deutsche Welle z 2020 roku. Wspomniany kontrast zauważalny jest również w danych z Polski.

Według badania Biostatu z 2021 roku 72 proc. Polek i Polaków sprzeciwia się hodowaniu i zabijaniu zwierząt na futro. Zdecydowana większość nie kupuje futer.

Norwegia dołączyła do niemal 20 krajów europejskich, które wprowadziły zakaz hodowli zwierząt na futro. W tej grupie znajdują się m.in.: Wielka Brytania, Włochy, Słowacja, Czechy, Łotwa, Irlandia i Holandia. Z jednej strony to świetne informacje, z drugiej – w styczniu 2023 roku ostatnie norki, które opuściły norweskie fermy, zostały przetransportowane do Danii – futrzarskiego giganta.

Warto przy tej okazji przypomnieć, że w czasie pandemii w 2020 roku z powodu zagrożenia nowymi mutacjami koronawirusa zamknięto wszystkie duńskie fermy. Zabito wtedy 15 mln zwierząt futerkowych. Decyzję premier Danii Mette Frederiksen uznano za bezprawną. Z tego powodu do dymisji podał się ówczesny minister rolnictwa Mogens Jensen. We wrześniu 2022 roku media obiegła informacja, że rząd Danii zezwoli na ponowną hodowlę od 1 stycznia 2023 roku.

Tekst: AC
Zdjęcie: Jo-Anne McArthur/Unsplash

TU I TERAZ